Borussia Dortmund. Klub dla ludzi

Jeszcze w latach 80. XX wieku ktoś, kto odwiedzał Dortmund, widział wielkie billboardy na ulicach: „Witajcie w stolicy europejskiego piwa". Więcej złocistego płynu produkowano tylko w Milwaukee. Napój ten miał odegrać kluczową rolę, gdy Borussia już powstała.

Publikacja: 08.02.2019 18:00

15 stycznia 1911 roku. Borussia przed pierwszym oficjalnym meczem z lokalnym rywalem VfB Dortmund. P

15 stycznia 1911 roku. Borussia przed pierwszym oficjalnym meczem z lokalnym rywalem VfB Dortmund. Pośród zawodników stoi jeden z inicjatorów powołania klubu i jego pierwszy sekretarz Franz Jacobi

Foto: PAP/DPA

Gdy Michael Calvin napisał w „Independent", że klub z Dortmundu został „ponownie wynaleziony jako klub dla ludzi", zabrzmiało to jak rzucona mimochodem uwaga. Tymczasem było to zdumiewająco wnikliwe spostrzeżenie jak na kogoś, kto obserwował zespół z dystansu. Dlaczego użył takiego, a nie innego, słowa („wynaleziony"), opowiem nieco później. Stwierdzając natomiast, że Borussia jest „klubem dla ludzi", miał na myśli fakt, że choć klub nagle zyskał rozgłos na arenie międzynarodowej, wciąż jest głęboko zakorzeniony w lokalnej społeczności.

Pozostało 97% artykułu

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Zanim nadeszło Zmartwychwstanie
Plus Minus
Bogaci Żydzi do wymiany
Plus Minus
Robert Kwiatkowski: Lewica zdradziła wyborców i członków partii
Plus Minus
Jan Maciejewski: Moje pierwsze ludobójstwo
Plus Minus
Ona i on. Inne geografie. Inne historie