Reklama
Rozwiń

Bobsleje Pana J.

Nie wiadomo, kiedy to się zaczęło, ale pojednali się. Na amen. A przecież kampania 2019 roku była wyjątkowo brutalna. PiS – wtedy jeszcze tak się ta partia nazywała – zaczął ją osłabiony, bo Prezes poddał się operacji kolana i dochodził do siebie dwa miesiące. Dziś, po dziesięciu latach, nikt nie wierzy, że ten starszy pan na archiwalnych zdjęciach to on. Nie do poznania.

Publikacja: 01.02.2019 16:00

Bobsleje Pana J.

Foto: Fotorzepa

Jarek – bo tak każe na siebie mówić – kolana ma jak młody bóg, zrzucił czterdzieści kilo (i to nie na przeciwników politycznych, tylko ot, tak zrzucił), wygląda lepiej niż Adam Hofman i odgrażał się, że zastąpi Krzysztofa Piątka, kiedy ten przechodził w zeszłym roku na emeryturę. Do Termaliki Nieciecza, z którą Piątek trzy razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów, Kaczyński jednak nie poszedł, ale na otarcie łez zdobył tytuł mistrza olimpijskiego w bobslejach. I to na olimpiadzie letniej. Tak, specjalnie dla niego szef MKOl Witold Bańka przeniósł bobsleje na lato, bo Jarek nie może się zaziębić. I pomyśleć, że Kaczafi w finale startował sam, bo z pozostałą trójką się pokłócił i wyrzucił wszystkich z sanek...

Pozostało jeszcze 81% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem