Witold M. Orłowski: Nie o ratingach, ale o Uberze

Nowy rok zaczął się od złych wiadomości dla Polski, Europy i świata – groźnych warknięć agencji ratingowych, dalszych problemów z imigrantami szturmującymi słabo bronione mury Unii, rosnącego ryzyka, że Brytyjczycy mogą zdecydować o wyjściu swego kraju z Unii (moment na głosowanie jest fatalny), obaw o to, co dzieje się w Chinach. Wszyscy to wiedzą, nie musimy do listy ogólnych zmartwień dorzucać kolejnej cegiełki.

Publikacja: 27.01.2016 20:00

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Zastanówmy się nad czymś zupełnie innym, choć też dla nas ważnym. W końcu rządy rządzą, a potem odchodzą. A pewne zjawiska gospodarcze trwają – na dobre i na złe.

Strajkujący paryscy taksówkarze przypomnieli nam właśnie o jednym z takich zjawisk – o ekonomii współdzielenia, której symbolem jest wypychający ich z rynku Uber. Pomysł jest genialnie prosty: po co kupować drożej na rynku coś, czego inne gospodarstwa domowe mają w nadmiarze i są gotowe się z nami stosunkowo tanio podzielić?

Ekonomia współdzielenia w pewnym sensie cofa gospodarkę o setki lat. Kiedyś dominującym modelem współdziałania ludzi była bezpośrednia wymiana. Nie było to trudne w społeczeństwie rolniczym. Niewielkie nadwyżki produktów, które gromadziły się u jednych, wymieniano na inne, których nadwyżki znajdowano u drugich. Bez pośredników.

Wszystko to zmieniło się wraz z rozwojem gospodarki. Powstał handel hurtowy i detaliczny, transport, rozwinęły się działy gospodarki żyjące z pośrednictwa. Coraz bogatszy konsument potrzebował coraz większej palety dóbr i usług, a coraz bardziej wydajny producent nie miał czasu docierać ze swą ofertą bezpośrednio do owego konsumenta.

I oto wszystko to na naszych oczach znów zmienia się dzięki nowym, przełomowym technologiom. Internet sprawił, że koszt bezpośredniego dotarcia producenta do konsumenta powtórnie stał się bardzo niski. A skoro każdy, kto posiada nadmiar zasobów albo zdolności produkcyjnych, może łatwo i tanio dotrzeć z tą informacją bezpośrednio do tego, kto ich potrzebuje – po co kosztowne pośrednictwo?

Rozwój ekonomii współdzielenia stanowi ogromne wyzwanie dla tradycyjnej gospodarki. Przede wszystkim nie może ona ustępować nowym graczom pod względem wykorzystania nowych technologii i dostępności. Musi zapewnić również taki rodzaj usług, które trudno zagwarantować w ramach ekonomii współdzielenia – np. nocne dojazdy taksówek dla tych, którzy muszą się dostać na czas na lotnisko. Przeżycie tradycyjnych firm tam, gdzie burzliwie rozwija się ekonomia współdzielenia, wymaga oczywiście z ich strony potężnych zmian modelu biznesowego i obniżki kosztów, pozwalającej na bardziej skuteczną konkurencję. Ale wymaga również mądrej polityki regulacyjnej tam, gdzie rynek może zawodzić, a w drodze ekonomii współdzielenia trudno będzie o zapewnienie wszystkich potrzebnych społeczeństwu usług.

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Zastanówmy się nad czymś zupełnie innym, choć też dla nas ważnym. W końcu rządy rządzą, a potem odchodzą. A pewne zjawiska gospodarcze trwają – na dobre i na złe.

Strajkujący paryscy taksówkarze przypomnieli nam właśnie o jednym z takich zjawisk – o ekonomii współdzielenia, której symbolem jest wypychający ich z rynku Uber. Pomysł jest genialnie prosty: po co kupować drożej na rynku coś, czego inne gospodarstwa domowe mają w nadmiarze i są gotowe się z nami stosunkowo tanio podzielić?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację