Sprzedaż mieszkań. Ostatni taki rok deweloperów

Pierwszy kwartał był dla sprzedawców mieszkań znakomity, cały rok może im przynieść kolejny rekord. A potem będzie hamowanie.

Aktualizacja: 09.04.2017 19:19 Publikacja: 09.04.2017 18:40

Foto: 123RF

Niemal wszystkie notowane na giełdzie przedsiębiorstwa deweloperskie podały już wyniki sprzedaży mieszkań w I kwartale 2017 r. Prawie wszyscy z tego grona pochwalili się dwucyfrową dynamiką wzrostu, a wiele przedsiębiorstw raportowało nawet, że kwartalna sprzedaż była najlepsza w historii. Jeśli tendencje z tego okresu się utrzymają, cały rok może być lepszy niż rekordowy ubiegły.

Kluczem poziom stóp

– W naszym scenariuszu bazowym zakładamy, że w tym roku sprzedaż mieszkań na krajowym rynku pierwotnym będzie lekko niższa niż w rekordowym dla branży 2016 r. Jednak najwięksi gracze, z dużymi bankami ziemi, będący w stanie szybko uzupełniać ofertę, wypadną znacznie lepiej niż reszta rynku i dla nich może to być rok dalszego wzrostu sprzedaży – komentuje Cezary Bernatek, analityk Haitong Banku. – Liczba lokali sprzedanych przez deweloperów giełdowych w I kwartale potwierdza to założenie: zdecydowana większość spółek odnotowała mocną dynamikę wzrostu, wiele osiągnęło rekordowy wynik.

Jak może wyglądać kolejny rok? – Trudno o jednoznaczne prognozy. W naszym scenariuszu założyliśmy umiarkowany spadek sprzedaży względem 2017 r., przede wszystkim z uwagi na zakładaną podwyżkę stóp procentowych – mówi Bernatek. – To może wpłynąć na zmniejszenie popytu na mieszkania kupowane w celach inwestycyjnych. Jednocześnie nie wydaje się, by podwyżka miała być znaczna. Znów najwięksi gracze poradzą sobie najlepiej na tle rynku – podsumowuje Bernatek.

Także analitycy Emmerson Evaluation spodziewają się, że ten rok będzie dla deweloperów mieszkaniowych jeszcze pomyślny, ale przyszły przyniesie schłodzenie koniunktury związane przede wszystkim ze wzrostem stóp procentowych. Według szacunków Emmersona ponad 60 proc. transakcji zakupu mieszkań w 2016 r. było opłaconych gotówką. Jak pokazują wyniki deweloperów za I kwartał, popyt nie osłabł, chociaż od stycznia wkład własny przy kredytach hipotecznych wzrósł z 15 do 20 proc. (w 2015 r. było to 10 proc.).

– Czynniki stymulujące rekordowy popyt na nowe mieszkania w 2016 r. wpływają również na sytuację w roku bieżącym. Spodziewamy się utrzymania trendu zakupu mieszkań w celach inwestycyjnych dopóki oprocentowanie lokat pozostanie na niskim poziomie – komentuje Dariusz Książak, prezes Emmerson Evaluation. – Dostępność kredytów hipotecznych, dobra sytuacja na rynku pracy i program 500+ to kolejne czynniki pozytywnie wpływające na możliwości zakupu mieszkań przez Polaków – uważa Książak. – Jednak w 2018 r. główne czynniki napędzające wysoką sprzedaż stracą na znaczeniu. Prawdopodobna podwyżka stóp sprawi, że inwestowanie oszczędności w mieszkania nie będzie już tak atrakcyjne wobec lokat bankowych, a kredyty hipoteczne staną się droższe i w skutek tego mniej dostępne. Jednocześnie zakończony zostanie program „Mieszkanie dla młodych", a program „Mieszkanie+" zakłada budowę lokali na wynajem, nie będzie więc zwiększać popytu na mieszkania deweloperskie.

O klasycznej hossie nie ma mowy, ponieważ mimo dynamicznie rosnącego wolumenu sprzedanych lokali w ostatnich latach ceny są dość stabilne: w 2016 r. wzrosły o najwyżej 5 proc.

– Jednocześnie nawet te niewielkie zwyżki cen były często kompensowane niższymi niż w poprzednim roku średnimi powierzchniami mieszkań w ofercie deweloperów – zauważa Książak. – Za mieszkania o takiej samej liczbie pokoi płacono w 2016 r. tyle samo, co rok wcześniej, choć średnia cena 1 mkw. nieznacznie wzrosła.

Apetyt na więcej

W I kwartale 2017 r. liderem okazał się Robyg, który znalazł nabywców na 937 mieszkań, o 30 proc. więcej niż rok wcześniej. W całym 2017 r. przedsiębiorstwo liczy na sprzedaż 3,3 tys. lokali, co oznaczałoby wzrost o prawie 12 proc. (w zeszłym roku dynamika sprzedaży sięgnęła niemal 27 proc.).

Murapol sprzedał 814 lokali, czyli o 16 proc. więcej niż rok wcześniej. Firma podtrzymuje plan, by w całym 2017 r. znaleźć nabywców na 4 tys. mieszkań. Znów chce pobić konkurentów – w 2016 r. jako jedyna przebiła pułap 3 tys. lokali. W samym IV kwartale sprzedała 1 tys. mieszkań.

Dom Development sprzedał 806 lokali, co oznacza wzrost o 31 proc. W całym 2017 r. spółka chce poprawić rekord z 2016 r., kiedy sprzedała 2,74 tys. mieszkań. Wynik może być podbity, jeśli sukcesem zakończy się przejęcie trójmiejskiego Eurostylu, który w ub.r. sprzedał 600 lokali.

Na kogo stawiać

Haitong Bank radzi kupować akcje Robyga i LC Corp z cenami docelowymi odpowiednio 3,98 i 2,4 zł. Dla Dom Development i Ronsona zalecenie brzmi „neutralnie", a ceny docelowe to 70,63 i 1,52 zł. Analitycy DM Vestor radzą kupować papiery Robyga (z ceną 4 zł), LC Corp (2,6 zł) i Marvipolu (17 zł). Zalecenie dla Dom Development to „akumuluj", a cena docelowa 69 zł.

Opinia

Jarosław Szanajca, prezes Dom Development

I kwartał 2017 roku był okresem utrzymywania się silnego popytu na mieszkania, co zaowocowało tak wysoką sprzedażą przy niewielkim wzroście cen. W dalszym ciągu obserwowaliśmy dużą aktywność klientów „gotówkowych", w przypadku Dom Development odpowiadali oni za około 34 proc. sprzedaży.

Wciąż niskie stopy procentowe oraz rekordowy poziom oszczędności gospodarstw domowych wspierały rynek mieszkaniowy. Dodatkowo na początku I kwartału transza roku 2017 programu „Mieszkanie dla młodych" wspierała rynek segmentu popularnego, który pomimo wyczerpania się środków nie uległ osłabieniu.

Oczekujemy, że sprzedaż mieszkań w bieżącym roku będzie dla nas lepsza niż w ubiegłym.

Atal i Robyg z prognozami zysków

Chociaż biznes deweloperski jest relatywnie łatwo „mierzalny", to niewiele firm decyduje się publikować prognozy. Wyniki zależą bowiem wprost od liczby przekazanych w danym roku klientom lokali, a to zawsze wiąże się z ryzykiem (opóźnienia w pozwoleniach administracyjnych i oddawaniu inwestycji).

Na giełdzie są jednak chwalebne wyjątki. Atal spodziewa się wypracować w tym roku 175–190 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej. W ubiegłym roku deweloper miał 93,1 mln zł czystego zarobku, z którego na dywidendę trafi 70 proc., co daje 1,68 zł na akcję. Zgodnie ze zaktualizowaną polityką dywidend Atal będzie oddawać akcjonariuszom 70–100 proc. zysku. Implikuje to dywidendę w przyszłym roku z zakresu 3,16–4,9 zł.

Tegoroczny wynik ma zostać osiągnięty dzięki przekazaniu klientom 2,5–2,7 tys. mieszkań wobec 1,4 tys. w ubiegłym. W I kwartale spółka wydała około pół tysiąca mieszkań.

Prognozy zostały bardzo dobrze odebrane przez giełdowych inwestorów. Kurs Atalu rósł w piątek nawet o prawie 11 proc., do 36 zł – poziomu najwyższego od debiutu.

Atal podał prognozę w przedziale właśnie ze względu na opisane wcześniej ryzyko związane z liczbą przekazanych ostatecznie lokali.

Robyg przedstawił w marcu prognozę zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej (rok wcześniej firma prognozowała wynik operacyjny). Zarobek ma wynieść 90 mln zł wobec 108,7 mln zł w 2016 r. Implikuje to przyszłoroczną dywidendę na poziomie 22–27 gr. W tym roku zarząd rekomenduje wypłatę, w ubiegłym spółka wypłaciła po 20 gr.

Niemal wszystkie notowane na giełdzie przedsiębiorstwa deweloperskie podały już wyniki sprzedaży mieszkań w I kwartale 2017 r. Prawie wszyscy z tego grona pochwalili się dwucyfrową dynamiką wzrostu, a wiele przedsiębiorstw raportowało nawet, że kwartalna sprzedaż była najlepsza w historii. Jeśli tendencje z tego okresu się utrzymają, cały rok może być lepszy niż rekordowy ubiegły.

Kluczem poziom stóp

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu