Rośnie zapotrzebowanie na nauczycieli w szkołach średnich

Wraz ze wzrostem liczby klas w placówkach ponadpodstawowych rośnie zapotrzebowanie na pedagogów.

Aktualizacja: 29.05.2019 17:56 Publikacja: 29.05.2019 17:09

Rośnie zapotrzebowanie na nauczycieli w szkołach średnich

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki MZub Marian Zubrzycki

Podwójny rocznik to problem nie tylko z miejscami w szkołach średnich, ale także z kadrą. Samorządowcy widzą, że od września 2019 r. będą musieli zatrudnić dodatkowych pedagogów. Kłopot w tym, że chętnych nie ma.

– Na podstawie naszych danych można stwierdzić, że przybędzie 59 etatów – mówi Marta Stachowiak z UM w Bydgoszczy. Podobnie jest w stolicy Podkarpacia. – Szacujemy, że konieczne będzie zatrudnienie ok. 60 nauczycieli – podaje Zbigniew Bury, dyrektor Wydziału Edukacyjnego UM w Rzeszowie. Koszty nie są jeszcze znane. – Nie przeprowadzaliśmy takich analiz – mówi Bury.

Czytaj także: Karta nauczyciela - możliwa szersza nowelizacja

Oszacowano je natomiast w Łodzi. – Średnio wydatki na pensje mogą wzrosnąć o ok. 14 mln zł oraz o dodatkowe 2 mln zł na pensje dla pracowników niepedagogicznych, których trzeba będzie zatrudnić – mówi Monika Pawlak z UM w Łodzi. Dokładna liczba wakatów będzie znana dopiero po zakończeniu rekrutacji, kiedy dyrektorzy szkół będą wiedzieć, ilu będą mieli uczniów.

Problemy przewidują także we Wrocławiu. – Już w bieżącym roku szkolnym wystąpił problem z zatrudnieniem kadry pedagogicznej zarówno do kształcenia ogólnego, jak i zawodowego. Kłopot mieliśmy z nauczycielami przedmiotów ścisłych, takich jak fizyka czy matematyka – mówi Maja Wysocka z UM we Wrocławiu. Dodaje, że we wrześniu 2018 r. we wszystkich typach szkół brakowało 500 nauczycieli. Powód: zmiana przepisów, odejścia na emerytury i brak młodych, którzy chcieliby ich zastąpić.

Na podobne przyczyny braku nauczycieli, zwłaszcza przedmiotów zawodowych, wskazuje także Monika Pawlak: – Wielu obecnie uczących odchodzi na emerytury, a w ich miejsce z uwagi na niskie pensje nie przychodzą młodzi.

Przed wprowadzeniem reformy likwidującej gimnazja ZNP szacował, że w wyniku reformy pracę straci 35 tys. nauczycieli. Jednak według MEN w tym roku w szkołach przybyło ok. 10 tys. nowych pracowników. Skąd ta różnica? Zdaniem związku wynika z tego, że przybyło przede wszystkim nauczycieli w przedszkolach, na które w ostatnich latach były pieniądze. W placówkach tych nie da się jednak zatrudnić nauczycieli z gimnazjów, bo nie mają oni kwalifikacji potrzebnych do pracy z małymi dziećmi.

Część nauczycieli z gimnazjów, zwłaszcza tych mieszczących się przy liceach, znajdzie pracę w LO w związku z podwójnym rocznikiem.

Podwójny rocznik to problem nie tylko z miejscami w szkołach średnich, ale także z kadrą. Samorządowcy widzą, że od września 2019 r. będą musieli zatrudnić dodatkowych pedagogów. Kłopot w tym, że chętnych nie ma.

– Na podstawie naszych danych można stwierdzić, że przybędzie 59 etatów – mówi Marta Stachowiak z UM w Bydgoszczy. Podobnie jest w stolicy Podkarpacia. – Szacujemy, że konieczne będzie zatrudnienie ok. 60 nauczycieli – podaje Zbigniew Bury, dyrektor Wydziału Edukacyjnego UM w Rzeszowie. Koszty nie są jeszcze znane. – Nie przeprowadzaliśmy takich analiz – mówi Bury.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara