Jakimi ideami się kierował i jakiej pragnął Polski? Pragnął Polski jako silnego państwa dobrze umocowanego w Europie, co oznacza pozytywne stosunki z sąsiadami, gotowość do dialogu, odrzucenie myślenia w kategoriach licytacji na krzywdy i ofiary. Uczył dojrzałości w myśleniu, zdolności wczuwania się w uwarunkowania i emocje drugiej strony, budowania mostów do porozumienia. Od losu sąsiadów wschodnich, a szczególnie Ukrainy, zależy przyszłość Polski. Trwałe bezpieczeństwo Polski zależy od przyjaznych stosunków z Ukrainą, której państwowe istnienie złamie imperialną tradycję Rosji. Myśl tę powtarzał za Józefem Piłsudskim i był w tym konsekwentny. Uważał, że z Rosjanami nieimperialistami trzeba rozmawiać, wspierać demokratów i pamiętać o wielkości rosyjskiej kultury. Mówił, że o tyle Polska będzie znaczyć na Zachodzie, na ile potrafi ułożyć pozytywne relacje ze wschodnimi sąsiadami. Myślenie o Polsce w kategoriach jej relacji zewnętrznych – ze Wschodem i z Zachodem – było najważniejsze, podporządkowane mu było myślenie o sprawach wewnętrznych.

Był konsekwentnym przeciwnikiem nacjonalizmu, który prowadzi do izolacji i osamotnienia Polski, a także zubożenia jej kultury. Pozostawał w zasadniczym sporze z wizją polskości podkreślającą naszą doskonałość, bezgrzeszność, moralną wyższość, pielęgnującą patriotyczną obrzędowość, kult mitów narodowych, w tym mitu ofiary, co uważał za wyraz zdziecinnienia, niedojrzałości, na których musi być fundowana fałszywa polityka i drugorzędna kultura. Odrzucał antysemickie przesądy. „Dla Polski równie groźna jak sowietyzm jest mentalność endecka" – mówił. Miał wiele pretensji do Kościoła, że nie potrafi skutecznie przeciwstawić się mieszaniu religii i nacjonalizmu, jest filozoficznie i teologicznie mało pogłębiony.

Za podmiot polityki uważał państwo, a nie naród, klasę czy grupę ideologiczną. Oznaczało to także, że rządzący państwem ponoszą szczególną odpowiedzialność za jego przyszłość, ale też dawanie wzorów społeczeństwu. Państwo i jego elity odgrywają ważną rolę wychowawczą przez dbałość o praworządność, uczciwość, tolerancję, zasady polityki zagranicznej, odpowiedni poziom debaty publicznej. Państwo powinno budzić szacunek, ale i respekt, a to zależy od klimatu życia politycznego. Musi też mieć czytelne i akceptowane symbole, stąd tak wielka rola prezydenta, którego należy – na ile to możliwe – wyłączyć z bieżącej walki politycznej.

Wielką wagę przywiązywał do prawdy historycznej, stąd też historia była obecna w „Kulturze" od początku, a od 1962 r. do swej śmierci zredagował i wydał 133 „Zeszyty Historyczne". Szczególną wagę przywiązywał do analizowania polskiej polityki zagranicznej, jej zdolności lub niezdolności do zabiegania o własne sprawy w zachodnich stolicach. Nie wzmacniał naszych złudzeń, ale pokazywał porażki, klęski, widząc zwykle nasze własne winy. Wiele uwagi poświęcał relacjom z naszymi wschodnimi sąsiadami, nie cofając się przed ukazywaniem spraw trudnych i przykrych. Historia nie miała służyć „pokrzepieniu serc", ale dojrzałej refleksji nad szansami i porażkami, by z ich świadomością budować lepszą politykę, lepszą przyszłość Polski, która nie może być samotna i pogrążona we własnej mitologii.