Ta sprawa zaabsorbuje Volkswagena przez dłuższą chwilę - dodał i powiedział, że grupa nie starała się ukryć swych błędów.

Podczas zgromadzenia premier Dolnej Saksonii, drugiego udziałowca w VW, Stephan Weil powiedział, że spodziewa się dalszych nieprzyjemnych informacji w tym roku. - Będziemy mieć prawdopodobnie do czynienia co pewien czas w tym roku z nieprzyjemnymi wiadomościami związanymi z "dieselgate" - stwierdził, ale ocenił, że VW jest w stanie uporać się z konsekwencjami tego skandalu.- Szkody nie będą niewielkie, na ile można to dziś stwierdzić, ale na szczęście Volkswagen ma silną tkankę ekonomiczną - uważa.

Dolna Saksonia mająca w tej grupie 20 proc. udziałów nie widzi żadnego powodu do zmniejszenia swego zaangażowania w tej firmie - powiedział jej premier.

VW odłożył w ubiegłym roku 6,7 mld euro na koszty akcji przywoławczej ok.11 mln pojazdów na świecie.

Prokuratura w Brunszwiku podała tymczasem o rozszerzeniu swego śledztwa z sześciu do 17 pracowników VW. - Dotyczy to śledztwa w sprawie diesli, liczba podejrzanych wzrosła, ale żaden z nich nie jest członkiem dyrekcji - poinformował prokurator Klaus Ziehe.