Brytyjska produkcja silników trafiła do RPA, gdzie niemiecka firma wypuszcza X3, ale po wyjściu W. Brytanii z Unii jednostki napędowe stracą unijny status bezcłowego eksportu do kontynentalnej Europy. — Zakład w Hams Hall nie produkuje już niczego dla RPA, co jest oczywiście złą wiadomością dla W. Brytanii — cytuje Reuter jego wypowiedź. Zipse dodał, że nie jest to duża liczba.
Rzecznik BMW powiedział, że produkcja w Hams Hall w środkowej Anglii będzie w tym roku stabilna, zakład zwiększy eksport do Stanów.
Decyzja firmy wynika stąd, że ewentualny twardy brexit będzie oznaczać wprowadzenie cła 10 proc. na import Unii towarów w Wysp, nie licząc dodatkowej biurokracji i kosztów. Niektóre umowy o wolnym handlu wymagają 55-60 proc. miejscowego wsadu, dotychczas części brytyjskie traktowano na równi z europejskimi. To może zmienić się zależnie od warunków rozstania.
Oliver Zipse uważany za faworyta na stanowisko prezesa BMW po zakończeniu kadencji przez Haralda Krügera zapowiedział ponadto uruchomienie pod koniec roku produkcji elektrycznych Mini w zakładzie BMW w Oksfordzie. W 2018 r. wypuścił on nieco ponad 230 tys. samochodów.
- Mini Electric zapoczątkuje ofensywę naszych nowych modeli całkowicie elektrycznych. Od 2023 r. dwa lata przed terminem będziemy mieć na rynku 25 proc. modeli z napędem elektrycznym. Ponad połowa z nich będzie całkowicie elektryczna — powiedział Zipse.