Miasto Jest Nasze na etacie u deweloperów?

Warszawski ruch miejski prowokacyjnie odpowiada na ogłoszenie o pracę Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Publikacja: 04.06.2019 14:31

Miasto Jest Nasze na etacie u deweloperów?

Foto: Fotorzepa

„Szukamy osoby do trzymiesięcznego projektu, którego celem jest opracowanie prostych, realnych i niedrogich propozycji poprawiających jakość przestrzeni miejskiej, które deweloperzy sami będą wdrażali w całym kraju" – czytamy w ogłoszeniu Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Nikt się chyba nie spodziewał, że na anons zareaguje Miasto Jest Nasze, warszawski ruch miejski zazwyczaj krytycznie nastawiony do branży deweloperskiej.

„Szanowni Deweloperzy! Chcielibyśmy aplikować na tę funkcję. Dlaczego uważamy, że jesteśmy odpowiednim kandydatem na to stanowisko? Zajmujemy się tym tematem od dawna, śledzimy bieżące trendy i rozwiązania wdrażane w miastach na świecie. Wiemy, które pozornie dobre pomysły nie zdały egzaminu.
Jesteśmy na bieżąco z zagadnieniami adaptacji miast do zmieniającego się klimatu. I wreszcie – sami jesteśmy mieszkańcami miasta, więc jakość przestrzeni miejskiej to dla nas nie tylko PR-owa zagrywka, ale warunek zdrowego i znośnego życia." – czytamy w opublikowanym na stronach MJN „liście motywacyjnym".

Pismo kończy się „dobrą wiadomością" dla PZFD. „Nie musicie nikogo zatrudniać. Zaoszczędzimy wam te trzy miesiące roboty. „Proste i niedrogie" rozwiązania, których poszukujecie, są od dawna znane. My na początek mamy 5 propozycji.

1. Zamiast omijać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, po prostu ich przestrzegajcie.

2. Kasę przeznaczaną na lobbing za ustawami jak LexDeweloper przeznaczcie na budowę infrastruktury.

3. Sadźcie duże drzewa zamiast małych. To wydatek, który szybko się zwróci.

4. Zapewniajcie odpowiednią gospodarkę wodną: budujcie stawy retencyjne i sadźcie odpowiednie rośliny, żeby zapobiegać podtopieniom podczas ulew oraz skutkom suszy, gdy ulew brak.

5. Budujcie osiedla w pobliżu istniejącej drogi, transportu publicznego, szkoły, przedszkola itd. Będzie drożej, ale ludzie i tak kupią te mieszkania, wiedząc, że potem zaoszczędzą na kosztach życia. Nie ma za co!" – napisano.

Na reakcję PZFD nie trzeba było długo czekać. „Drogie MJN! Z przyjemnością przeczytaliśmy dzisiaj wasz list aplikacyjny do naszego projektu. I całkiem poważnie - zapraszamy na spotkanie! Nie, nie przestaniemy budować, ale jeśli rzeczywiście wam zależy żeby coś zmienić, a nie uprawiać populizm, to jest po co się spotkać " – czytamy w liście Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Związek podkreśla, że obie strony niewiele ryzykują, a efekt współpracy może doprowadzić do wypracowania sensownych rekomendacji.

„Wbrew temu to myślicie nie jesteśmy wcielonymi diabłami, którzy od rana do nocy myślą jakby tu komuś uprzykrzyć życie. Rocznie budujemy ponad 100 tys. mieszkań, a wszystkie statystyki potwierdzają, że to dzięki budownictwu deweloperskiemu w ostatnich trzech dekadach nastąpiła skokowa poprawa warunków mieszkaniowych w PL. Więc wyraźcie sobie ceny mieszkań albo najmu gdyby nie było nowych inwestycji deweloperskich. JASNE, ŻE POPEŁNIAMY BŁĘDY. Ale chcemy to robić lepiej. To co, dacie się zaprosić?" – zakończono wpis.

„Szukamy osoby do trzymiesięcznego projektu, którego celem jest opracowanie prostych, realnych i niedrogich propozycji poprawiających jakość przestrzeni miejskiej, które deweloperzy sami będą wdrażali w całym kraju" – czytamy w ogłoszeniu Polskiego Związku Firm Deweloperskich.

Nikt się chyba nie spodziewał, że na anons zareaguje Miasto Jest Nasze, warszawski ruch miejski zazwyczaj krytycznie nastawiony do branży deweloperskiej.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu