Chłopiec zmarł w szpitalu La Timone w Marsylii. Rzecznik placówki poinformował, że u dziecka potwierdzono koronawirusa, lecz nie stwierdzono objawów COVID-19.
Dziewięciolatek trafił do szpitala po tym, jak doszło u niego do zatrzymania akcji serca. Chłopiec zmarł po siedmiu dniach pobytu w placówce. Lekarze określili jego śmierć jako niezwykle rzadki przypadek.
W zeszłym miesiącu dyrektor generalny w resorcie zdrowia Jerome Salomon informował, że francuskie władze wiedzą o istnieniu rzadkiej choroby przypominającej chorobę Kawasakiego, której objawami są zapalenie, obrzęki kończyn, wysypka i zawał serca.
Powołując się na rzecznika francuskiej agencji zdrowia CNN podało, że od początku pandemii koronawirusa na tę chorobę zapadło we Francji 135 dzieci. Śmierć 9-latka w Marsylii to pierwszy przypadek śmiertelny.
Francuskie służby medyczne nazywają schorzenie podobnym do choroby Kawasakiego, ponieważ - jak wynika z bieżącej wiedzy lekarzy - atakuje ona dzieci w wieku od 5 do 15 lat, podczas gdy na chorobę Kawasakiego zazwyczaj chorują dzieci do 5 roku życia.