- TAP jest zbyt ważny dla kraju, dla nas, aby zgodzić się na ryzyko doprowadzenia do upadku takiej firmy. Udało nam się uniknąć nacjonalizacji — powiedział na konferencji prasowej w Lizbonie minister ds. infrastruktury, Pedro Nuno de Oliveira Santos. Minister finansów Joao Leao poinformował, że skarb państwa zwiększy udział w przewoźniku z 50 do 72,5 proc., portugalski przedsiębiorca Humberto Pedrosa zachowa 22,5 proc., a załoga będzie mieć 5 proc.

Pedrosa i brazylijsko-amerykański biznesman David Neeleman mieli wcześniej 45 proc. w TAP Air Portugal za pośrednictwem prywatnego konsorcjum Atlantic Gateway. Neeleman nie będzie już udziałowcem, minister Santos podał też, że obecny prezes Antonoaldo Neves zostanie wkrótce zastąpiony.

Do niedawna Atlantic Gateway sprzeciwiał się rządowemu planowi przyznania linii pomocy 1,2 mld euro, bo nie chciał, by rząd zyskał większą kontrolę nad przewoźnikiem. Do przyspieszenia w negocjacjach doszło w ostatni czwartek, uzgodniono projekt umowy, zgodnie z którą Neeleman przestanie być udziałowcem. Portugalczykom udało się przekonać brazylijską linię Azul, założoną i częściowo należącą do Neelemana, aby zrezygnowała z prawa zamiany pożyczki 90 mln euro z 2016 r. na udziały w TAP — podał Reuter za swoim informatorem.

TAP podobnie jak inne linie odczuł skutki pandemii, musiał zawiesić niemal wszystkie z prawie 2500 lotów tygodniowo, w I kwartale poniósł stratę netto 395 mln euro, w kwietniu zwrócił się do rządu o ratunek, Bruksela zatwierdziła kilka dni temu pakiet 1,2 mld euro.

Irlandzki przewoźnik Ryanair zapowiedział natychmiast zakwestionowanie w europejskich sądach pomocy dla TAP jako nielegalnej pomocy publicznej.