Przemysław Bloch, amerykański kolekcjoner sztuki o polskich korzeniach, odnalazł sześć obrazów, które zaginęły na początku wojny w Stanach Zjednoczonych. Sprawę zgłębia Ministerstwo Kultury.
W amerykańskich muzeach i galeriach Bloch natrafił m.in. na obraz Jacopa Tintoretta „Jawnogrzesznica", obrazy Madonny autorstwa Raffaellina del Garba oraz Fiorentina, a także portrety lorda Middletona i Jamesa Mingaya, które wyszły spod pędzla George'a Romneya.
Obrazy, najpewniej wypożyczone z prywatnych kolekcji (głównie Potockich), trafiły za ocean przed wybuchem wojny na wystawę „Old Masters. A Collection of Polish-Owned Works of Art". Jak podawał w maju 1940 r. „New York Times", ich wartość była wtedy szacowana na 12 mln dol. (dzisiaj to ok. 150 mln dol.).
Z odnalezionego przez Blocha katalogu tej wystawy wynika, że prezentowana w Nowym Jorku kolekcja obejmowała 80 obiektów (w tym 77 obrazów). Miały być tam dzieła m.in. Diega Velazqueza, Francisca Goi, Caravaggia, Antona van Dycka, Pietera Brueghela młodszego.
Po zakończeniu wystawy dzieła nie wróciły do Polski, bo trwała w niej wojna. Ale po 1945 r. też nie znalazły się nad Wisłą. Niewykluczone, że część obrazów sprzedano w USA, a inne mogły zostać przekazane w depozyt do muzeów.