Trump: Gdyby nie ja "chiński wirus" zabiłby 2 mln Amerykanów

Donald Trump odpowiadając na pytania wyborców na antenie ABC News przyznał, że największym wyzwaniem jego prezydentury jest "bez wątpienia cały ten COVID", który prezydent nazywa "chińskim wirusem". - Ponieważ przybył z Chin, sądzę, że jest to bardziej precyzyjna nazwa - mówił prezydent USA.

Aktualizacja: 16.09.2020 06:25 Publikacja: 16.09.2020 04:45

Trump: Gdyby nie ja "chiński wirus" zabiłby 2 mln Amerykanów

Foto: AFP

- To bardzo ciężkie. To bardzo smutne - mówił o epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 w USA Trumpa.

Stany Zjednoczone są najciężej dotkniętym przez pandemię wirusa SARS-CoV-2 krajem świata. Zakażenie koronawirusem wykryto w USA u 6603921 osób, w wyniku COVID-19 zmarło tam 195735 osób.

Trump mówił też, że osobiście znał sześć osób, które zmarły na COVID-19.

- Nauczyłem się, że życie jest bardzo kruche, ponieważ to byli silni ludzie i nagle nie żyli. Odeszli. I to nie była ich wina. To była wina państwa, które mogło to zatrzymać - mówił Trump odnosząc się do Chin.

Trump stwierdził też, że - w związku z epidemią - nie jest w stanie postrzegać zawartej przez siebie umowy z Chinami "z tą samą dumą, ze względu na horror tej choroby, która mogła zostać zatrzymana na granicy (Chin)".

Jednak na pytanie czy sam Trump mógł zrobić więcej, by zatrzymać epidemię, prezydent odparł: "Nie sądzę".

Trump ocenił, że w walce z koronawirusem jego administracja spisała się bardzo dobrze. - Nie jestem pewien, czy zostało to docenione - zaznaczył.

Prezydent USA stwierdził też, że sposób reakcji jego administracji na epidemię sprawił, że "inni urzędnicy państwowi wypadli dobrze".

- Sprawiliśmy, że wielu gubernatorów miało się dobrze. Podnieśliśmy ich reputację. Nie mieli nic. Dostarczyliśmy im zasoby. Dostarczyliśmy im respiratory. Sprawiliśmy, że wiele osób wypadło dobrze, choć nie powinni wypaść dobrze, mówiąc szczerze - przekonywał.

Trump - wbrew temu co znalazło się w książce "Gniew" Boba Woodwarda, opartej o 18 wywiadów z nim i wbrew swoim wcześniejszym słowom zaprzeczył, jakoby umniejszał zagrożenie związane z koronawirusem SARS-CoV-2.

- Moje działania były bardzo zdecydowane. To co zrobiłem, jeśli chodzi o Chiny, wprowadziłem zakaz (przyjazdów z tego kraju do USA - red.). Z Europą, wprowadziłem zakaz (przyjazdów z tego kontynentu do USA - red.), stracilibyśmy tysiące ludzi więcej, gdybym nie wprowadził tych zakazów. To nazywam "działaniem", nie za pomocą słów lecz faktów - mówił prezydent USA.

Trump stwierdził, że gdyby nie jego działania w USA na COVID-19 zmarłyby 2 mln osób.

Prezydent USA powtórzył też swoje słowa z marca, że - nawet w przypadku braku szczepionki na COVID-19 - koronawirus SARS-CoV-2 zniknie.

- To zniknie. To zniknie, wciąż tak twierdzę - mówił.

- To bardzo ciężkie. To bardzo smutne - mówił o epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 w USA Trumpa.

Stany Zjednoczone są najciężej dotkniętym przez pandemię wirusa SARS-CoV-2 krajem świata. Zakażenie koronawirusem wykryto w USA u 6603921 osób, w wyniku COVID-19 zmarło tam 195735 osób.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782