Od dystrybutora domagała się zwrotu tej kwoty, a także 9 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę. Swoje roszczenia opierała o przepis art. 4491 kodeksu cywilnego wskazując, że pozwany w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej, wprowadził do obrotu krajowego produkt pochodzenia zagranicznego, nie zapewniający bezpieczeństwa przy jego normalnym użyciu, posiadający niebezpieczne właściwości, o których nie informuje ani ulotka umieszczona na produkcie ani pracownicy pozwanego.
Dystrybutor odpowiedział, że nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, jaką poniosła powódka, bo w żaden sposób nie przyczynił się do utraty przez nią włosów. Jak twierdził, u Gabrieli B. zabieg został wadliwie wykonany, gdyż - wbrew zaleceniom z ulotki - nie przeprowadzono wszystkich etapów.
Etapy skręcania włosa
Jak ustalił sąd, zabieg trwałej ondulacji preparatami marki X wykonuje się w pięciu etapach. Najpierw należy przygotować włosy do zabiegu myjąc je szamponem wchodzącym w skład zestawu. Następnie włosy zawija się na wałki i nasącza płynem do trwałej ondulacji, który pozostawia się na włosach na 12 minut. Po upływie tego czasu włosy – bez ściągania wałków – należy umyć ciepłą wodą i zastosować balsam neutralizujący, znów na 12 minut. Potem włosy należy spłukać, usunąć wałki i nałożyć maskę na 5 min. Następnie włosy należy jeszcze raz spłukać i zastosować spray zakwaszający przez 3-5 minut. Na końcu włosy znów trzeba spłukać i wysuszyć. W książce technicznej produktu napisano, że zestaw do trwałej ondulacji przeznaczony jest do wszystkich rodzajów włosów (naturalnych, farbowanych, grubych).
U Gabrieli B. nie przeprowadzono wszystkich etapów. Pracownica salonu wykonująca zabieg szybko zauważyła, że z włosami jej szefowej dzieje się coś niedobrego. Zdjęła wałki, przepłukała włosy, które pozostały i nałożyła maskę zakwaszającą.
Przedstawicielka handlowa pozwanego zapewniała powódkę, że zestaw może być stosowany do wykonania trwałej ondulacji na włosach rozjaśnionych. Natomiast powołani w sprawie świadkowie twierdzili, że na szkoleniu dla fryzjerów zorganizowanym przez dystrybutora uczestnikom podano informację, iż preparat może być użyty na włosach rozjaśnionych maksymalnie do 70 proc.
Biegła też eksperymentowała
Zdaniem biegłej z zakresu fryzjerstwa mgr Cecylii J., zabieg trwałej ondulacji jest jednym z bardziej niebezpiecznych zabiegów fryzjerskich. W trakcie tego zabiegu aktywny środek celowo uszkadza spójność cząsteczek budulca włosa, aby ułatwić trwałą zmianę kształtu. Po spłukaniu tego środka cząsteczki nie odbudowują się w 100 proc., przez co tylko nieliczni producenci zalecają użycie swoich płynów do trwałej ondulacji na włosach osłabionych wcześniejszym rozjaśnianiem. Płyn marki X nie zawierał amoniaku, ale był wysoko zasadowy. Pod wpływem takiego preparatu włos mocno pęcznieje na grubość i na długość, przy czym włos rozjaśniony, z uwagi na większą chłonność pęcznieje bardziej co jest niekorzystnym zjawiskiem. Pozostałe kosmetyki z zestawu, o kwaśnym odczynie, miały za zadanie zneutralizować taki skutek.