Prawo telekomunikacyjne zabrania telefonowania z ofertami handlowymi, jeśli klient nie wyraził na to zgody. Co ważne, dzwoniący musi mieć zgodę już przed pierwszym kontaktem.
– Zgoda może być udzielona na różne sposoby, np. przy okazji przeprowadzania badania rynku – wskazuje Agnieszka Ścięgosz, radca prawny w kancelarii GSW Legal. – Wymaga to rozbicia kontaktu telefonicznego z klientem na dwie rozmowy: pierwszą, podczas której pozyskiwana jest zgoda na kontakt telefoniczny w celu marketingu bezpośredniego, i drugą, podczas której przedstawiana jest oferta handlowa.
Wątpliwe jest natomiast, czy telemarketer może zadzwonić, by uzyskać zgodę, a następnie natychmiast zadzwonić z ofertą.
– W przypadku marketingu decyduje nie cel, ale treść przekazu – tłumaczy dr Paweł Litwiński z Instytutu Allerhanda. – Czyli jeżeli dzwonię w celu związanym np. z obsługą klienta (badam satysfakcję z moich usług), nie jest to marketing. Zadanie pytania o zgodę na marketing też jeszcze nie jest marketingiem – dodaje.
Samo zapytanie musi być neutralne marketingowo. – Nawiązanie do „świetnej oferty specjalnie dla pana/pani" jest niewskazane podwójnie. Raz, jest już marketingiem. Dwa, sugeruje, że jakąś ofertę przygotowano wcześniej, a więc już przetwarzano dane dla celów marketingowych – tłumaczy Litwiński.