Reklama

NIK: Brak nadzoru nad stosowaniem dodatków do żywności

Ponad dwa kilogramy - tyle przeciętny konsument spożywa w ciągu roku dodatków do żywności oznaczonych różnego rodzaju "E". Produkty spożywcze nafaszerowane są np. konserwantami, przeciwutleniaczami, emulgatorami czy wzmacniaczami smaku - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.

Aktualizacja: 03.01.2019 10:38 Publikacja: 03.01.2019 10:01

Rekordowe ilości dodatków do żywności NIK wykryła w kiełbasie śląskiej i sałatce warzywnej

Rekordowe ilości dodatków do żywności NIK wykryła w kiełbasie śląskiej i sałatce warzywnej

Foto: Najwyższa Izba Kontroli

dgk

Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport "Nadzór nad stosowaniem dodatków do żywności". Kontrola objęła okres od 2016 do początku 2018 roku. Wnioski są porażające - nie ma nadzoru nad  stosowaniem dodatków chemicznych, istniejący system nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa żywności.

Według NIK inspekcje nie badają każdorazowo wszystkich dodatków znajdujących się w produktach. Nie weryfikują dokładnie, czy to co napisane jest na opakowaniu zgadza się z tym, co jest w środku - twierdzi NIK. Dodatkowo sprawdza się jedynie limity danego "E" w produkcie, nie biorąc pod uwagę ich kumulacji w codziennej diecie i jak to może wpływać na zdrowie. Z badania NIK wynika, że w jednym dniu można przyswoić nawet 85 różnych "E".

Pozostało jeszcze 94% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Samorząd i administracja
Znamy wyniki egzaminu na urzędnika mianowanego. „Przełamaliśmy barierę niemożności"
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Prawo dla Ciebie
Zamieszanie z hybrydowym manicure. Klienci zestresowani. Eksperci wyjaśniają
Za granicą
Ryanair nie poleci do Hiszpanii? Szykuje się strajk pracowników. Jest stanowisko przewoźnika
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Reklama
Reklama