To najgorszy wynik odkąd UTK publikuje dane - informuje portal rynek-kolejowy.pl.

W II kwartale 2018 roku punktualność kolejowych przewozów pasażerskich kształtowała się na poziomie 88,21 procent (w I kwartale 2018 roku było to 90,14 procent). Porównując z tym samym okresem ubiegłego roku, kiedy wyniosła 92,29 procent, punktualność spadła.

Najgorzej jest w PKP Intercity, gdzie punktualność jest ledwie 68,20-procentowa, czyli opóźniony był co trzeci pociąg. To o sześć punktów procentowych gorzej niż w I kwartale, kiedy opóźniony był co czwarty skład – i to mimo że wiele pociągów PKP Intercity ma założone duże rezerwy lub przedłużone zatrzymania (np. w Warszawie Centralnej), które niwelują opóźnienia na trasie przed dotarciem do samej stacji końcowej, gdzie liczone jest opóźnienie - pisze kolejowy portal.

Mocno spadła też punktualność SKPL Cargo, które zaczęło świadczyć usługi dla PKP Intercity (z 95 do 88 procent) oraz punktualność Kolei Dolnośląskich (z 88 do 81 proc.). Za to Koleje Małopolskie znacząco poprawiły swój wynik po fatalnym pierwszym kwartale - z 73 do 84 procent.

W II kwartale 2018 roku średni czas opóźnień pociągów na stacji końcowej (wraz z opóźnieniami do 5 minut) wyniósł 9 minut 36 sekund. Odwołano aż 4605 pociągów – rok temu było ich 898, dwa lata temu – 563.