Amerykańskie indeksy S&P500 iDow Jones Industrial Average straciły w czwartek odpowiednio 1,5 i1,4 proc. W Azji też dominował kolor czerwony – Nikkei225 spadł o 1,9 proc., a Hang Seng o 0,5 proc.

Poranek na giełdach Europy też upływa w niedźwiedziej atmosferze – DAX i CAC40 tracą po 0,7 proc., a RTS i MICEX po ponad 2 proc. Na tym tle spadający o 10 o 0,1 proc. WIG20 nie wyglądał źle. Byki próbują szybko zamknąć poranną lukę i kontynuować dobrą passę.

Przypomnijmy, że w ciągu trzech ostatnich sesji indeks blue chips wzrósł o 4,9 proc. WIG20 dotarł wczoraj w porywach do 1864 pkt, co stanowi teraz najbliższy opór dla dziennych zmian notowań. Wsparciem jest natomiast okrągły poziom 1800 pkt. Przebicie jednego z nich powinno zainicjować ruch zgodny z kierunkiem wybicia. Zwracamy jednak uwagę, że trwające ostatnio zniżki to tylko korekta w trendzie spadkowym. O ewentualnej, trwalszej zmianie nastrojów będzie można mówić dopiero wtedy, gdy WIG20 przebije się przez strefę oporu 2000-1950 pkt.

Wśród spółek pozytywnie wyróżniały się rano Ursus, PKP Cargo i Efekt (roczne maksimum), a negatywnie Sygnity, Global Cosmed i Synthos. Po godzinie handlu wartość obrotu sięgnęła 51 mln zł.

Piątkowe kalendarium makroekonomiczne jest ubogie. Ważne dane z Kanady (sprzedaż hurtowników i inflacja) będą bardziej interesować uczestników rynku forex. Dla inwestorów giełdowych istotny może być tylko odczyt amerykańskiego PMI dla usług, który poznamy o 15.45.