Program wsparcia rozwoju technologii to obok programu wsparcia pokrycia analitycznego jedna z dwóch inicjatyw giełdy skierowanych do branży maklerskiej. Co prawda od wielu lat brokerzy upominają się o obniżkę opłat giełdowych, jednak GPW postawiła na nieco inny model. Brokerzy mogą uzyskać specjalne rabaty w opłatach, jednak aby tak się stało, muszą podjąć odpowiednie działania.
W przypadku programu wsparcia rozwoju technologii, jak sama nazwa wskazuje, brokerzy mogą liczyć na rabaty pod warunkiem, że zdecydują się na poprawę stosowanych przez siebie rozwiązań technologicznych. Ostatecznie do programu zgłosiło się 21 podmiotów, które mogą „otrzymać" od giełdy w sumie 6 mln zł.
– Celem programu jest podniesienie jakości usług świadczonych przez domy maklerskie inwestorom oraz podniesienie konkurencyjności i atrakcyjności polskiego rynku kapitałowego. Program został pozytywnie przyjęty przez domy maklerskie, cieszy się wśród nich zainteresowaniem i jesteśmy zadowoleni z jego dotychczasowego przebiegu – mówi Piotr Borowski, członek zarządu GPW. – Obecnie pierwsi uczestnicy programu skorzystali już z przyznanych bonusów na innowacje i rozwój technologii związanych z obrotem instrumentami finansowymi. Jest to program o horyzoncie trzyletnim, ponieważ zależało nam na udzieleniu wsparcia domom maklerskim w dłuższym okresie – dodaje Borowski.
I chociaż pierwsze firmy korzystają już z przyznanych rabatów, to ich wielkość na razie nie powala. Jak wynika z raportu GPW, kwota faktycznie udzielonego rabatu na koniec I półrocza to niewiele ponad 100 tys. zł.
Pieniądze, które GPW oferuje brokerom, mogą być wykorzystywane m.in. na zakup sprzętu, licencji lub zwiększenie potencjału technologicznego związanego z działalnością animatora rynku, działów sprzedaży instytucjonalnej czy stworzenie bądź kupno aplikacji dla inwestorów indywidualnych. Brokerzy mogą otrzymać maksymalnie 100 tys., 300 tys. lub 500 tys. zł. Wartość rabatu uzależniona została od ich aktywności giełdowej w 2018 r. Biorąc pod uwagę trudną sytuację branży maklerskiej, nie dziwi fakt, że docenia ona ruch GPW. Nie brakuje jednak też głosów, że jest to tylko kropla w morzu potrzeb.