Passa nieszczęść na WIG20 trwa – gdy główne rynki akcji zwyżkują, krajowy indeks dużych spółek zwykle stoi z boku, zaś gdy popytowi na krajowym rynku udaje się zmobilizować, wówczas otoczenie nie pozwala im rozwinąć skrzydeł. Właśnie tak potoczyły się losy WIG20 w czwartek. Początek sesji był bardzo udany. WIG20 wzniósł się w pierwszej połowie dnia w pobliże 2080 pkt, czyli tam, gdzie zdołał dotrzeć w poprzedni piątek. Solidnym wsparciem były spółki związane z energetyką oraz surowcami. Na przeciwległym biegunie znajdowały się Dino, Allegro, Mercator oraz CD Projekt. Dobrze prezentowały się także banki, w tym Pekao po publikacji wyników finansowych. Na innych Europejskich rynkach było różnie – część indeksów świeciła na zielono, jednak np. niemiecki DAX głównie pozostawał w tyle. Notowania kontraktów na amerykański S&P500 nie zapowiadały także fajerwerków na otwarciu giełdy przy Wall Street. Warto dodać, że WIG oraz WIG20 przez długi czas pozostawały w ścisłej czołówce europejskich indeksów.