Prokuratura argumentowała, że musi wykonać dodatkowe czynności dowodowe, dlatego chciała, aby Marek Ch. pozostał w izolacji kolejny miesiąc (w areszcie jest od trzech miesięcy). Jednak Sąd Rejonowy Katowice-Wschód wniosku nie uwzględnił, uznając, że na tym etapie nie istnieje obawa matactwa. Podejrzany wyjdzie więc już 26 stycznia.

Były szef KNF w listopadzie 2018 r. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (przez znajomego prawnika – jego zatrudnienie miało być warunkiem pomocy bankom Leszka Czarneckiego). Śledztwo ruszyło po tym, gdy Czarnecki nagrał korupcyjną propozycję, jaką miał mu złożyć ówczesny szef KNF. Biznesmen zeznał, że Ch. na karteczce pokazał mu, iż za pomoc chce 1 proc. wartości banków – co, według „GW", która ujawniła sprawę, sięga ok. 40 mln zł.

Niedawno Adam Glapiński, prezes NBP, zeznając jako świadek, po przesłuchaniu mówił, że Ch. „w tym miesiącu wyjdzie z aresztu". Prokurator ma złożyć zażalenie na tę decyzję.