Film oparty na autentycznej historii Tomasza Komendy, który 18 lat spędził w więzieniu skazany za zbrodnię, jakiej nie popełnił,  w trzech pierwszych dniach wyświetlania przyciągnął do kin dokładnie 125 331 tysięcy osób. To znakomity wynik, zwłaszcza w czasach pandemii. Lepszy zanotowała „Pętla” Patryka Vegi, która weszła na ekrany 4 września, po trzech dniach miała 178 360 widzów, a tydzień później już blisko 350 tys.

Nieco poniżej oczekiwań spisywały się na polskim rynku przeboje amerykańskie. „Tenet” Christophera Nolana, który miał rozruszać światowe kina, nad Wisłą w pierwszy weekend obejrzało  54 tysiące widzów, a razem z seansami przedpremierowymi 92 tysiące. Po kolejnych dwóch tygodniach miał 217 tysięcy. „Mulan”, która weszła na ekrany 11 września, też nie uzyskała rewelacyjnego wyniku „otwarcia”, gromadząc 62,5 tysiące widzów. Dobry wynik notuje „Scooby-Doo”, który pojawił się w kinach jako pierwszy i od 24 lipca zebrał ponad 400 tys. widzów. 

Wszystkie te wyniki są oczywiście dalekie od rekordów sprzed pandemii, ale wielokrotnie przewyższają rezultaty premier lipcowych czy sierpniowych i świadczą o tym, że Polacy powoli, przestrzegając wszelkich reżimów sanitarnych, do kin wracają.