Przyszłość wiatraków na Bałtyku

Morska energetyka wiatrowa może stać się nową, innowacyjną gałęzią polskiej gospodarki. Problemy to kwestia ostatecznego planu zagospodarowania obszarów morskich oraz uzyskiwanie decyzji, uzgodnień, opinii.

Publikacja: 17.05.2019 02:00

Zdaniem panelistów morska energetyka wiatrowa to nowa dziedzina gospodarki, która potrzebuje nowych

Zdaniem panelistów morska energetyka wiatrowa to nowa dziedzina gospodarki, która potrzebuje nowych regulacji

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Potencjał farm wiatrowych, doświadczenia w pozyskiwaniu energii z wiatru na morzu, sposoby finansowania inwestycji i warunki stabilności systemu elektroenergetycznego były tematami panelu „Morska energetyka wiatrowa" zorganizowanego w środę na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

– Projekt polityki energetycznej Polski zakłada uzyskanie z morskiej energetyki wiatrowej ponad 10 gigabajtów mocy w 2040 r. przy pierwszych farmach wchodzących do produkcji około 2025–2026 r. Takie są wstępne założenia – relacjonował Piotr Czopek, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej i Rozproszonej w Ministerstwie Energii.

Pojawiają się głosy, że ilość pozyskiwanej energii mogłaby być większa, ale będzie to zależało m.in. od inwestorów. Z analiz resortu wynika, że przyjęto optymalne założenia.

– To, co jest planowane przez inwestorów, będzie zrewidowane poprzez badania. Dlatego wielkości mogą się jeszcze zmienić – zaznaczył dyr. Czopek.

W dwa projekty zaangażował się Equinor (dawny Statoil). Jak poinformował Michał Jerzy Kołodziejczyk z Equinoru, spółka zrealizowała wstępne badania geotechniczne i zawarła umowy przyłączeniowe z Polskimi Sieciami Energetycznymi. Zgromadziła także decyzje środowiskowe. – Powołaliśmy zespół projektowy, potrzebujemy jeszcze otoczenia prawnego – zaznaczył Kołodziejczyk.

Na Ławicy Słupskiej swój projekt realizuje Baltic Trade & Invest. – Potencjał rynku offshore'owego widzimy już od roku 2007. Mamy za sobą dziesięć lat prac rozwojowych, badawczych i analitycznych prowadzonych z różnych perspektyw: biznesowej, realizacyjnej i środowiskowej – mówiła Joanna Rzepecka, dyrektor spółki.

Zaangażował się też PKN Orlen. – Do tego pędzącego pociągu wskoczyliśmy w maju 2018 r. – przypomniał Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki. Jak powiedział, pojawienie się sektora offshore w polityce energetycznej państwa jest bardzo ważne, ale dla koncernu to nowe przedsięwzięcie. – Harmonogram prac jest bardzo napięty, ale udaje nam się dotrzymywać wyznaczonych terminów – podkreślił.

Spółka podjęła działania zmierzające do uzyskania zezwolenia środowiskowego, wynajęła konsultanta, który pod koniec roku powinien przygotować wstępny projekt techniczny inwestycji, kontraktowane są prace geotechniczne. – Musimy zbadać dno i przekonać się, czy nasz obszar pozwala na wybudowanie tylu wież, ile zaplanowaliśmy. Przygotowujemy się do wyboru inwestora, który ma doświadczenie, wiedzę, zna rynek, dostawców, wykonawców i technologię – relacjonował Dybowski.

Rozwój biznesu będzie wspierać Agencja Rozwoju Przemysłu. Według Adama Stolarza, dyrektora zarządzającego ds. inwestycji ARP, jest on szansą dla polskich firm, które będą dostarczać materiały budowlane, konstrukcje stalowe, kable itd. – Chcemy stać się integratorem dostaw i usług dla morskiej energetyki wiatrowej. Spodziewamy się, że blisko połowa z nich będzie pochodziła od lokalnych przedsiębiorstw. Mamy nadzieję, że naszymi działaniami będzie można podnieść ten udział do 80 proc. – oświadczył Stolarz. Zastrzegł jednak, że plany biznesowe będzie można przygotowywać dopiero, gdy będzie gotowa ustawa dotycząca rozwoju sektora.

Zdaniem Mariusza Witońskiego, prezesa Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej, pojawia się szansa, by tej energetyki nie traktować wyłącznie jako rozszerzenie miksu energetycznego, ale jako szansę na budowę nowej, innowacyjnej gałęzi gospodarki. Zagrożeniem jest przedłużająca się dyskusja o wielkości rynku.

O ryzykach mówił Piotr Ciołkowski, partner w kancelarii CMS: – Najmniej obawiałbym się ryzyka politycznego. Mamy projekt polityki energetycznej Polski z bardzo ambitnymi planami, mamy jednoznaczne deklarowane wsparcie ze wszystkich opcji politycznych – mówił Ciołkowski. Problemem może być kwestia ostatecznego planu zagospodarowania obszarów morskich. Kolejna sprawa to uzyskiwanie decyzji, uzgodnień, opinii. Kluczowymi zagadnieniami są także ustawa obszarowa oraz kształt systemu wsparcia.

– Potrzebne są uproszczenie prawa i redukcja zbędnych wymogów administracyjnych – podkreślał reprezentant Equinoru. W podobnym tonie wypowiadał się przedstawiciel Orlenu: według Dybowskiego proces przygotowania inwestycji bardzo się przez to wydłuża.

Morska energetyka wiatrowa to nowa dziedzina gospodarki, która potrzebuje nowych regulacji. Konieczne jest więc stworzenie dokumentu będącego klarowną wskazówką dla wykładających duże pieniądze i ponoszących równie duże ryzyko inwestorów. – Aby uchronić się od tego ryzyka, zminimalizować je, potrzebujemy uporządkowanego prawodawstwa – powiedział Dybowski.

- Partnerem relacji jest PKN Orlen

Potencjał farm wiatrowych, doświadczenia w pozyskiwaniu energii z wiatru na morzu, sposoby finansowania inwestycji i warunki stabilności systemu elektroenergetycznego były tematami panelu „Morska energetyka wiatrowa" zorganizowanego w środę na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

– Projekt polityki energetycznej Polski zakłada uzyskanie z morskiej energetyki wiatrowej ponad 10 gigabajtów mocy w 2040 r. przy pierwszych farmach wchodzących do produkcji około 2025–2026 r. Takie są wstępne założenia – relacjonował Piotr Czopek, dyrektor Departamentu Energii Odnawialnej i Rozproszonej w Ministerstwie Energii.

Pozostało 88% artykułu
Materiał partnera
EEC: co nowy rząd planuje w infrastrukturze
Materiał partnera
Transformacja to szanse i wyzwania
Europejski Kongres Gospodarczy
Na jakie inwestycje stać dziś samorządy?
Materiał partnera
Bezpieczeństwo energetyczne jest kluczowe
Materiał partnera
Trzeba więcej inwestować w odnawialne źródła energii