Swoją opinię rosyjski minister spraw zagranicznych wygłosił po rozmowach ze swoimi indyjskimi i chińskimi odpowiednikami, Sushmą Swaraj i Wangiem Yi.
- Obserwujemy uważnie doniesienia o tym, co się tam naprawdę dzieje. Widzimy, jak absolutnie bezczelne próby zostały podjęte jako jako pretekst do interwencji zbrojnej - powiedział Ławrow.
- Słyszymy bezpośrednie groźby ze strony Waszyngtonu, że wszystkie opcje pozostają na stole. Faktyczna realizacja tych zagrożeń przyciąga za sobą wyposażenie wojskowe i szkolenia sił specjalnych USA - dodał.
Ławrow ocenił, że niedawne próby przetransportowania do Wenezueli pomocy humanitarnej zostały podjęte "w nadziei, że będą ofiary". - Potem nastąpi histeryczny krzyk, zgodnie ze znanym scenariuszem i zostanie przeprowadzona próba interwencji wojskowej - wieszczył.
Szef rosyjskiego MSZ dodał, że Moskwa "aktywnie współpracuje ze wszystkimi krajami, które są również zaniepokojone zbliżającą się perspektywą akcji militarnej". - To nie przypadek, że władze Brazylii już oświadczyły, że nie wezmą w tym udziału i nie udostępnią swojego terytorium USA do agresji przeciwko Wenezueli - zaznaczył.