Ryszard Petru skomentował na Twitterze wydarzenia, do których doszło na Morzu Azowskim pomiędzy Ukrainą i Rosją. Polityk zaliczył jednak wpadkę, gdyż w jego wpisie pojawiło się morze, które nie istnieje.

"Eskalacja napięcia między Rosją i Ukrainą na Morzu Azorskim wymaga reakcji całej Unii Europejskiej. Polska powinna być ambasadorem Ukrainy w Unii. Trudno odgrywać taką rolę, jeśli polski rząd jest skłócony z UE" - napisał Petru.

Podobny błąd popełnił szef MSZ Jacek Czaputowicz. - Kwestia związana z Ukrainą to sytuacja na Morzu Azorskim, gdzie następuje zwiększenie obecności militarnej Rosji - powiedział szef dyplomacji.

W niedzielę ukraińska marynarka wojenna poinformowała, że trzy okręty - "Berdiańsk", "Nikopol" i "Yani Kapu" zostały przejęte przez Rosjan w Cieśninie Kerczeńskiej. Wcześniej miały zostać ostrzelane.