Inwestycje są dopiero na początku ścieżki wzrostowej

Przedsiębiorstwa i samorządy inwestycyjny dołek mają za sobą. Ale do boomu jest jeszcze daleko.

Aktualizacja: 24.05.2017 07:24 Publikacja: 23.05.2017 21:25

Foto: Fotorzepa, Maciej Kaczanowski

Informacje o przedsięwzięciach rozwojowych firm w pierwszych miesiącach roku mają słodko-gorzki wydźwięk. Jak podał we wtorek GUS, ich wartość wyniosła 21,6 mld zł, co oznacza nominalny wzrost jedynie o 1,4 proc. i realny (po uwzględnieniu zmian cen) spadek o 0,4 proc. w porównaniu z I kwartałem 2016 r.

– Warto przypomnieć, że już rok temu inwestycje przedsiębiorstw były na minusie, więc teraz mamy jeszcze realny spadek wobec tamtego spadku – zauważa Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao.

Pozytywną jednak informacją jest to, że inwestycyjny dołek firmy mają już najpewniej za sobą: w IV kwartale zeszłego roku odnotowano spadek aż o prawie 20 proc.

– Jeśli w ciągu kwartału przedsiębiorstwa potrafiły tak mocno ograniczyć trend spadkowy, to można mówić o istotnym wzroście ich aktywności inwestycyjnej – zauważa Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego.

Okoliczności sprzyjają

Za stosunkowo słabe wyniki w I kwartale odpowiadają przede wszystkim przedsiębiorstwa z sektora publicznego. W górnictwie nastąpiło wręcz inwestycyjne tąpnięcie: spadek rok do roku przekroczył 22 proc. Niewiele lepiej jest w energetyce – zniżka wyniosła 9,5 proc.

W kolejnych miesiącach roku powinno być już jednak wyraźnie lepiej – zgodnie prognozują ekonomiści.

– Wykorzystanie mocy produkcyjnych jest bardzo wysokie, koniunktura za granicą jest świetna (więcej w ramce – red.), stopy procentowe, a więc cena pieniądza, utrzymują się na niskim poziomie, a wykorzystanie funduszy UE przyspiesza. Jeśli do tych sprzyjających czynników dodamy rekordowe zyski firm i stabilny popyt konsumpcyjny, to mamy zapowiedź dalszej poprawy w zakresie inwestycji – analizuje Bujak.

– Poza tym wciąż mamy do czynienia ze wzrostem wynagrodzeń, więc część firm będzie starała się zapobiegać wzrostowi kosztów pracy poprzez takie inwestycje, które pozwolą zastąpić maszynami pracę ludzi – zauważa Mrowiec.

Po części zresztą już tak się dzieje. Okazuje się, że w I kwartale liderami w zakresie dynamiki inwestycji były takie branże, jak handel i tzw. administrowanie (w tej sekcji skupione są m.in. firmy ochroniarskie), czyli te najbardziej pracochłonne, a w których także ostatnio płace solidnie wzrosły.

Zniknie niepewność?

Pozostaje jeszcze pytanie o tempo poprawy aktywności inwestycyjnej przedsiębiorstwa. Tu niestety prognozy są trochę mniej optymistyczne.

– Proszę zauważyć, że w I kwartale wydatki na budynki i budowle spadły o 11,1 proc. Na razie biznes nie myśli więc zbyt mocno o nowych zakładach czy rozbudowie tych istniejących, o znacznym poszerzaniu swojej działalności. A to oznacza, że wciąż poziom niepewności wśród firm jest całkiem wysoki – wskazuje Mrowiec. To właśnie duża niepewność była w zeszłym roku głównym hamulcem inwestycyjnym prywatnych firm.

– Wiele zależy też od tego, kiedy ruszą projekty publiczne, zwłaszcza w zakresie dużej infrastruktury – zaznacza Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – To one ciągną za sobą cześć inwestycji prywatnych – dodaje ekonomista.

Pełnych danych o inwestycjach publicznych w I kwartale jeszcze nie ma, ale są sygnały, że można mówić o pewnym ożywieniu w tym zakresie.

Samorządy przyspieszają

Przykładowo, sporą poprawę widać w samorządach. W I kwartale ich wydatki sięgnęły 1,84 mld zł, czyli o 11 proc. więcej niż rok wcześniej (choć to wciąż prawie dwa razy mniej niż w I kwartale 2015 r.).

Co więcej, na różnego typu projekty będące już w trakcie realizacji samorządy mają zarezerwowane w swoich budżetach aż 13,8 mld zł, czyli aż o 46 proc. więcej niż rok temu (choć to też mniej niż dwa lata temu).

Widać także bardzo znaczące przyspieszenie w wykorzystaniu funduszy UE. Obecnie (na koniec kwietnia) wartość podpisanych umów z puli na lata 2014–2020 sięgnęła już ok. 150 mld zł, podczas gdy rok temu było to raptem 30 mld zł. Z tego unijnego tortu korzystają zarówno samorządy – wartość podpisanych przez nie umów sięga ok. 40 mld zł – jak też publiczne spółki realizujące inwestycje drogowe czy kolejowe.

Wśród największych projektów, które już otrzymały obietnicę wsparcia, dominują właśnie te transportowe. To m.in. modernizacja linii kolejowej nr 7 Warszawa–Lublin przez PKP PLK (za ok. 4,2 mld zł), budowa odcinka drogi ekspresowej S7 przez GDDKiA (za ok. 3,7 mld zł) czy budowa kolejnych odcinków metra w Warszawie (za ok. 3,2 mld zł).

Euroland w najlepszej formie od 2011 r.

Gospodarka strefy euro, największego odbiorcy polskiego eksportu, nie przestaje przyspieszać. Wskaźnik zaufania niemieckich przedsiębiorców do gospodarki, obliczany przez instytut Ifo, wzrósł w maju do 114,6 pkt ze 113 pkt w kwietniu. Znalazł się w efekcie najwyżej w swojej niemal 30-letniej historii. Biorąc pod uwagę historyczne zależności między Ifo a PKB Niemiec, tempo wzrostu PKB mogłoby w najbliższym czasie skoczyć do 5–6 proc. rocznie, z 1,7 proc. w I kwartale. Doskonałą koniunkturę potwierdza wstępny majowy odczyt PMI. Wskaźnik ten, także obliczany na podstawie sondażu wśród przedsiębiorstw, ale wyrażający rzeczywiste zmiany ich sytuacji, a nie odczucia dotyczące otoczenia, wzrósł w maju do najwyższego od 2011 r. poziomu 57,3 pkt, z 56,7 pkt w kwietniu. Był to efekt poprawy koniunktury w przemyśle, bo rozwój sektora usług nieznacznie w maju zwolnił. Rozpędzająca się gospodarka RFN nadaje tempo całej strefie euro, gdzie PMI w maju wyniósł 56,8 pkt, tak jak w kwietniu. Sytuacja kilku tysięcy ankietowanych firm poprawia się więc najszybciej od sześciu lat. Ekonomiści wskazują, że PMI, Ifo i inne tzw. miękkie wskaźniki koniunktury wysyłają ostatnio zbyt optymistyczne sygnały. Przyznają jednak, że nawet biorąc na to poprawkę, strefa euro może liczyć w tym roku na zwyżkę PKB o ok. 2,1 proc., Niemcy zaś o 2,5 proc. To byłyby wyniki odpowiednio o 0,4 i 0,8 pkt proc. wyższe niż dominujące dziś prognozy.

Informacje o przedsięwzięciach rozwojowych firm w pierwszych miesiącach roku mają słodko-gorzki wydźwięk. Jak podał we wtorek GUS, ich wartość wyniosła 21,6 mld zł, co oznacza nominalny wzrost jedynie o 1,4 proc. i realny (po uwzględnieniu zmian cen) spadek o 0,4 proc. w porównaniu z I kwartałem 2016 r.

– Warto przypomnieć, że już rok temu inwestycje przedsiębiorstw były na minusie, więc teraz mamy jeszcze realny spadek wobec tamtego spadku – zauważa Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao.

Pozostało 91% artykułu
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm
Dane gospodarcze
Inflacja w marcu wyższa, niż sądzono. GUS podał nowe dane. Co drożeje najbardziej?
Dane gospodarcze
Wzrost gospodarczy Chin silniejszy od prognoz. Ale ożywienie pozostaje kruche
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Dane gospodarcze
EBC nadal gotowy do cięcia stóp w czerwcu. „Mamy teraz trend dezinflacyjny”