Reklama
Rozwiń
Reklama

Przemysł Niemiec wraca do zdrowia? To statystyczna iluzja

Pomimo obaw związanych z wpływem epidemii koronawirusa na gospodarkę strefy euro, wskaźnik PMI sugeruje, że koniunktura w przemyśle Niemiec – epicentrum europejskiego spowolnienia - wyraźnie się poprawiła. Niestety, to w dużej mierze statystyczna iluzja.

Aktualizacja: 21.02.2020 14:59 Publikacja: 21.02.2020 09:44

Przemysł Niemiec wraca do zdrowia? To statystyczna iluzja

Foto: Bloomberg

Wskaźnik PMI, który mierzy tempo rozwoju poszczególnych sektorów gospodarki na podstawie ankiety wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw, w lutym wzrósł w niemieckim przemyśle do 47,8 pkt z 45,3 pkt w styczniu. To najwyższy jego odczyt od 13 miesięcy. Ekonomiści przeciętnie spodziewali się jego zniżki do 44,8 pkt.

Każdy odczyt przemysłowego PMI poniżej 50 pkt oznacza, że sektor ten kurczy się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tych zmian. W lutym niemiecki przemysł nadal tkwił więc w recesji, ale wyraźnie łagodniejszej niż w poprzednich miesiącach.

Czytaj także: Tłuste lata już minęły. Kłopoty niemieckiej gospodarki

Interpretację piątkowego odczytu komplikuje jednak jego konstrukcja. Ankietowani na jego potrzeby menedżerowie odpowiadają m.in. na pytanie o czas dostaw. Jeśli ten czas się wydłuża, przyczynia się to do wzrostu PMI. Zwykle bowiem odzwierciedla to wzmożoną aktywność w przemyśle. W lutym czas dostaw w niemieckim przemyśle wyraźnie się wydłużył (mierząca to składowa PMI, która do głównego indeksu jest włączana z odwrotnym znakiem, spadła do 47 pkt z 55,1 pkt w styczniu). Ankietowani wiązali to głównie z zaburzeniami w globalnych łańcuchach dostaw w związku z epidemią koronawirusa w Chinach.

IHS Markit, firma obliczająca wskaźniki PMI, wyjaśniła, że wydłużenie się czasu dostaw odpowiada za około połowę zwyżki przemysłowego PMI. – Wygląda na to, że PMI jest zaprojektowany tak, aby zaburzenia w łańcuchach dostaw z powodu epidemii koronawirusa traktować jako optymistyczny sygnał. Oczywiście, jest odwrotnie! – skomentował Claus Vistesen, ekonomista z firmy analitycznej Pantheon Macroeconomics.

Reklama
Reklama

HIS Markit podkreśla, że szczegóły inne składowe PMI sugerują, że koniunktura w niemieckim przemyśle faktycznie się poprawia. Wyhamowały m.in. spadki nowych zamówień, produkcji i zatrudnienia. – Trudno to interpretować jako optymistyczny sygnał. Jeśli zaburzenia w łańcuchach dostaw będą się utrzymywały, istnieje ryzyko, że produkcja po prostu się zatrzyma, nawet jeśli nowe zamówienia będą wciąż napływały – ocenił Vistesen.

Z wyliczeń ekonomistów Deutsche Banku wynika jednak, że to ryzyko w przypadku Niemiec nie jest bardzo duże. Według nich, zarówno Niemcy, jak i inne zachodnioeuropejskie gospodarki, w niewielkim stopniu polegają na imporcie komponentów z Chin. Większym zagrożeniem jest dla nich spadek popytu w Państwie Środka.

W sektorze usługowym Niemiec PMI w lutym zmalał do 53,3 pkt, z 54,2 pkt miesiąc wcześniej. W rezultacie minimalnie zmalał też zbiorczy PMI, obejmujący zarówno przemysł, jak i usługi. Wyniósł 51,1 pkt, w porównaniu do 51,2 pkt w styczniu.

Dane gospodarcze
Stabilna stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce. Niżej od szacunku z rządu
Dane gospodarcze
Pożegnanie z inflacją, powitanie z presją z Chin
Dane gospodarcze
Pesymizm w Niemczech. Co czwarta firma obawia się gorszej koniunktury w 2026 r.
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna poniżej prognoz. GUS publikuje dane za listopad
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Dane gospodarcze
Bundesbank ostrzega. Powolne ożywienie mimo miliardowych wydatków
Materiał Promocyjny
Podpis elektroniczny w aplikacji mObywatel – cyfrowe narzędzie, które ułatwia życie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama