Walewska: Brexit. Powtórka z Hitchcocka

Trzęsienie ziemi, a potem napięcie będzie już tylko rosło. Mamy dokładnie powtórkę z horroru Hitchcocka, który tym razem światu zafundowali Brytyjczycy podejmując decyzję o opuszczeniu Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 24.06.2016 08:40 Publikacja: 24.06.2016 08:08

Walewska: Brexit. Powtórka z Hitchcocka

Foto: AFP

Już nie tylko BBC, która jako pierwsza podała prognozę wyników czwartkowego referendum, ale i inne źródła nie mają wątpliwości. Unia Europejska ma już tylko 27 członków.

Na razie wszystko dzieje się zgodnie ze scenariuszem, który napisali pesymiści: gwałtowne zmiany na rynkach walutowych, niedowierzanie, niepewność. I pytania: co dalej. Na razie odpowiedź jest jedna: dobrze nie będzie. Bo ani Unia Europejska, ani świat już nie będą takie same.

Do ostatniej chwili w Brytyjczyków wierzyli Azjaci, dla których ten kraj był najprzyjaźniejszą bramą do Europy. We Frankfurcie i Paryżu też nikt nie otwiera szampana, chociaż to te miasta mają największe szanse na przejęcie chociaż części biznesu z londyńskiego City, a oczywiste jest, że to właśnie Niemcy i Francuzi dostarczyli argumentów kampanii za wyjściem z UE.

Niekończące się strumienie uchodźców, z których rzeczywiście pomocy potrzebuje tylko odsetek, ale zaproszonych do Niemiec i usiłujących dostać się przede wszystkim do Wielkiej Brytanii, bo tam najłatwiej jest o pracę, a i język przyjaźniejszy. Francja, pogrążona w politycznym chaosie, jeśli się oceni ten kraj po przekazach telewizyjnych, czyli docierających do każdego gospodarstwa domowego. Rząd w Paryżu nie był w stanie poradzić sobie z dżunglą w Calais. Także Bruksela, która będzie musiała teraz dokonać bardzo poważnego rachunku sumienia i wyciągnąć wnioski, co zrobić, żeby Brexit nie stał się początkiem końca całej UE. Bo końcem UE, jaką znaliśmy i do jakiej wstępowaliśmy jest z całą pewnością. A może ktoś w Brukseli powinien podać się do dymisji, jak jest zazwyczaj, kiedy rząd ponosi wielką porażkę, a Brexit z pewnością nią jest.

Nie pomogły wezwania biznesu, który teraz staje przed wielkim wyzwaniem, jak przegrupować szeregi w nowej rzeczywistości. Wiele brytyjskich firm już teraz szykuje się do założenia nowych „europejskich” centrali.

Teraz Wielka Brytania odzyskała niepodległość — jak mówili zwolennicy Brexitu. Kolejny rząd, zapewne już z premierem Borisem Johnsonem, będzie musiał poradzić sobie przede wszystkim z podzielonym społeczeństwem. Unia Europejska bez najbardziej liberalnej gospodarki, mekki światowego biznesu i City, najpotężniejszej stolicy finansowej na świecie, bo najbardziej kosmopolitycznej, nie będzie już taka sama. Także biedniejsza o ponad 3 bln dolarów, czyli 5 proc. światowego PKB.

Ale oczywiście nie jest tak, że wszyscy dzisiaj obudzili się w innym kraju. Bo po piątkowym szoku trzeba się będzie bardzo uważnie rozglądać w gospodarczym otoczeniu. Na razie złoty dramatycznie się osłabił, ale to było do przewidzenia. Nie pomogły zapewnienia ministra finansów, że gotówki mamy pod dostatkiem. Rynki finansowe rządzą się własnymi prawami i zawsze, kiedy rośnie niepewność, słabe waluty, które podtrzymuje tylko jeden bank centralny i polityka jednej stolicy, jeszcze słabną. Inwestorzy szukają złota i franka szwajcarskiego- bezpiecznych przystani w  niepewnych czasach. Traci euro, bo wspólna waluta ma dzisiaj gorsze perspektywy. Także jen, bo japońska gospodarka miała swoją europejską centralę właśnie w Wlk. Brytanii.

Dla nas najbardziej niepokojący jest jednak wzrost kursu franka szwajcarskiego, co było do przewidzenia. Ale nagle, z dnia na dzień, frankowe kredyty hipoteczne podrożały o 6 proc. W tej sytuacji nie ma innego wyjścia, jak znaleźć uczciwe rozwiązanie frankowego kryzysu.

A co z Polakami, którzy mieszkają w Wielkiej Brytanii? Wielu z tych, którzy mają prawo do głosu, opowiedziało się za wyjściem z UE, argumentując, że imigrantów z naszego kraju jest już za dużo. Najlepiej byłoby, żeby wrócili do kraju, bo wszystko, czego się nauczyli, bardzo się przyda. Tyle, że akurat taka opcja jest nierealna.

Już nie tylko BBC, która jako pierwsza podała prognozę wyników czwartkowego referendum, ale i inne źródła nie mają wątpliwości. Unia Europejska ma już tylko 27 członków.

Na razie wszystko dzieje się zgodnie ze scenariuszem, który napisali pesymiści: gwałtowne zmiany na rynkach walutowych, niedowierzanie, niepewność. I pytania: co dalej. Na razie odpowiedź jest jedna: dobrze nie będzie. Bo ani Unia Europejska, ani świat już nie będą takie same.

Pozostało 88% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację