Idealne wakacje Polaka: "All excuse me" i blisko plaży

Formuła „wszystko w cenie", czyli all inclusive, jest najpopularniejszą formą pakietu wyjazdowego, jaki w Polsce wykupują turyści spędzający urlopy zagranicą.

Aktualizacja: 29.12.2018 08:27 Publikacja: 29.12.2018 07:49

Idealne wakacje Polaka: "All excuse me" i blisko plaży

Foto: Adobe Stock

Ta formuła nazywana jest przez niektórych klientów biur podróży „all excuse me" i sprzedający wycieczki muszą się dobrze nagłowić, żeby domyślić się, o co chodzi. A chodzi o to, żeby mieć przewidywalne wydatki a gotówka, jaką biorą ze sobą była już tylko na przyjemności i pamiątki.

Najlepiej, żeby w pakiecie był hotel czterogwiazdkowy a na miejscu dobrze poinformowany rezydent biura podróży, mówiący po polsku. To najczęściej pojawiające się wymagania polskich turystów, którzy wyjeżdżają pierwszy raz za granicę z biurami podróży.

- Dobrze jest także, kiedy w hotelu jest zjeżdżalnia do wody. I przynajmniej 90 procent wykupujących wyjazdy chce, żeby w pobliżu znajdowało się przynajmniej jakieś małe miasteczko, gdzie można kupić pamiątki, dokupić jakieś słodycze czy owoce – wymienia Małgorzata Stańczyk z agencji turystycznej My Travel. - Właśnie o to pytają najczęściej.

5.30 rano na warszawskim Lotnisku Chopina. Za chwilę zacznie się odprawa samolotu czeskich linii czarterowych Travel Service, odlatującego na wyspę Sal z archipelagu Wysp Zielonego Przylądka. Kolejki do odprawy są dwie, bo w jednej ustawia się ekipa telewizji Polsat, a jej szef energicznie zaprasza pozostałych pasażerów do uczestniczenia w polskim koncercie w Hotelu Oasis Belo Horizonte w Santa Maria. Mały entuzjazm zapraszanych, którzy nawet nie wiedzą, że mieszkając poza Belo Horizonte i tak nie będą mieli prawa do niego wstępu, kwituje mało eleganckimi komentarzami. Jak to, lecą na Cabo Verde i nie chcą posłuchać polskiej muzyki i obejrzeć polskich artystów? Jego zdaniem to prostactwo i brak zrozumienia oraz szacunku dla kultury własnego kraju.

Czy aby na pewno? Czy Polacy wyjeżdżający na tygodniowe, a nawet dwutygodniowe wakacje koniecznie szukają czegokolwiek, co im przypomina Polskę? Czy kraj Cesarii Evory i jedno z niewielu już miejsc na świecie niezadeptane (jeszcze) przez masową turystykę naprawdę nie ma własnej muzyki, dla której warto lecieć siedem godzin czarterem?

Otóż ma. Ale pomysł ma wielu sponsorów – oprócz biura podróży Itaka, także agencję Maxima Models, z której pochodzą kandydatki na Queen of Poland. Dokłada się hotel, który w ten sposób zapewnia dodatkową atrakcję swoim gościom, oraz władze miasteczka, w którym odbywa się polska impreza, którą Polsat transmituje na żywo. Konkurs wygrała piękna brunetka spod Biłgoraja, Dominika Grabias. Czy był to dobry pomysł na promowanie Polski z okazji 100-lecia niepodległości? - jak przekonywał pan z Polsatu? Wątpliwe.

Na co najczęściej narzekają Polacy spędzający wakacje za granicą? Na wyżywienie (ryb może być za mało, bądź zbyt dużo), zajmowanie leżaków przez innych gości, nie dość dokładne sprzątanie pokojów (często oczekują generalnego sprzątania codziennie). Ale zdarza się, że jadący na wakacje do krajów muzułmańskich narzekają na położony w pobliżu meczet, z którego muezzin wcześnie rano wzywa do modlitwy i ich budzi. Zdarzają się skargi, że w egipskim hotelu „było pełno Arabów", albo Niemców, czy Brytyjczyków. Na Polaków raczej nie narzekają.

Bez polskich stref

Emilia Bratkowska, dyrektor marketingu i PR w Rainbow przyznaje, że po dwuletnim eksperymencie jej firma w 2019 roku odejdzie od pomysłu polskich stref, czyli wakacji w Grecji czy Chorwacji, ale w mocno spolszczonym otoczeniu. Pomysł został skopiowany ze wzorów niemieckich i brytyjskich, gdzie się doskonale sprawdził.

Strefy polskie miały przypominać Polskę za granicą. Byli polscy animatorzy, konkursy, pokaz filmu, dyskoteka. - Miała to być taka Polska, tyle że z gwarantowaną pogodą i ciepłym morzem, a oferta została przygotowana dla osób, które wcześniej nie był za granicą, nie mówiąc o tym, że na przykład wakacje w Grecji mniej kosztują niż urlop na Bałtykiem - mówi Bratkowska.

Czy w takim razie miejsce Rainbow zajmie Itaka współorganizująca polskie imprezy za granicą? - W żadnym wypadku nie mamy takich planów, chociaż rzeczywiście jesteśmy jednym z wielu sponsorów wyborów Queen of Poland organizowanych od kilku lat. Wiem, że dwa lata temu podobna impreza była na Gran Canarii, a rok temu na pokładzie statku wycieczkowego po Morzu Śródziemnym. Dzieje się tak, ponieważ Itaka jest największym biurem podróży w Polsce, to nas zobowiązuje i musimy mieć ofertę praktycznie dla każdego - mówi wiceprezes Itaki Piotr Henicz. - Mamy kluby przyjaciół Itaki, w których pracują specjalnie do tego przygotowani ludzie z naszego biura, mamy ofertę Itaka Gala dla najbardziej wymagających. Mamy hotele dla par, dla singli i takie, w których można wypocząć bez dzieci. Wiemy, że Polacy lubią egzotykę, więc do naszej oferty w tym roku dołożyliśmy Madagaskar - wylicza.

Warto poszukać pana Biedronki

- Za hasłem „pobyt" lub „wakacje all inclusive" rzadko kryje się wypoczynek, na który składa się wyłącznie leżakowanie przy hotelowym basenie. Temu stereotypowi przeczą np. badania zachowań turystów, przeprowadzone przez SW Research i Travelplanet.pl. Wynika z nich, że wchodzą w to tak naprawdę różne aktywności: uprawianie sportów, poznawanie lokalnych atrakcji itp. - mówi Radosław Damasiewicz, dyrektor marketingu i e-commerce w Travelplanet.pl.

I podkreśla, że turystyka pobytowa to nadal dominujący sposób wypoczywania, ale przecież nie wyłączny. W zimie 20 – 25 procent turystów stanowią miłośnicy białego szaleństwa – narciarze i snowboardziści. W wypadku wyjazdów do ciepłych krajów, zarówno w lecie jak i w zimie, wielu turystów traktuje zakup wycieczki pobytowej jako pakiet w postaci przelotu i pobytu, ale prawdziwym celem jest nurkowanie, windsurfing itp.

- Mamy wreszcie rozwijający się segment wypraw, w których odpoczynek jest synonimem doświadczenia czegoś nowego, zdobycia umiejętności, pokonania barier, realizowania pasji. To może być wyprawa rowerowa czy treking połączony z poznawaniem innych kultur, nauka gotowania, warsztaty fotograficzne, obserwowanie ptaków - wskazuje Damasiewicz.

Polacy coraz częściej chcą zwiedzać i dowiedzieć się czegoś o kraju, w którym spędzają urlop. Stąd popularność „panów Biedronka" czekających na polskich turystów przy wyjściu z hotelu i oferujących wycieczki takie same, a często nawet te same po cenach znacznie niższych, często nawet o połowę niż Itaka, Neckermann czy TUI. „Biedronkowa" oferta jest przy tym najczęściej znacznie bogatsza, kierunki wycieczek nie są rygorystycznie związane z dniami tygodnia. Naprawdę warto się za nim rozejrzeć, bo zazwyczaj w organizowanych przez niego imprezach przewodnikami są osoby, które mieszkają na miejscu i doskonale je znają.

Ta formuła nazywana jest przez niektórych klientów biur podróży „all excuse me" i sprzedający wycieczki muszą się dobrze nagłowić, żeby domyślić się, o co chodzi. A chodzi o to, żeby mieć przewidywalne wydatki a gotówka, jaką biorą ze sobą była już tylko na przyjemności i pamiątki.

Najlepiej, żeby w pakiecie był hotel czterogwiazdkowy a na miejscu dobrze poinformowany rezydent biura podróży, mówiący po polsku. To najczęściej pojawiające się wymagania polskich turystów, którzy wyjeżdżają pierwszy raz za granicę z biurami podróży.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły