Oświadczenie, które ukazało się na oficjalnym koncie Banku Światowego, jest krótkie i zwięzłe. Widnieje w nim, że "wyboru Doradców Dyrektorów Wykonawczych w Banku Światowym dokonują sami Dyrektorzy Wykonawczy, którzy mianowani są z kolei przez kraje członkowskie Banku. Kierownictwo Banku Światowego nie uczestniczy w procesie wyboru kandydatów na te stanowiska".
Krótki komentarz do sprawy:
— World Bank Poland (@WorldBankPoland) 21 listopada 2018
Wyboru Doradców Dyrektorów Wykonawczych w Banku Światowym dokonują sami Dyrektorzy Wykonawczy, którzy mianowani są z kolei przez kraje członkowskie Banku. Kierownictwo BŚ nie uczestniczy w procesie wyboru kandydatów na te stanowiska.
Kacper Kamiński od lipca tego roku jest doradcą Katarzyny Zajdel-Kurowskej, specjalistki od finansów z długim stażem w najważniejszych instytucjach finansowych w Polsce i za granicą. Do czerwca była ona wiceprezesem NBP. Zajdel-Kurowska jest delegowanej przez NBP na wicedyrektor wykonawczego w Banku Światowym.
Formalnie jego stanowisko to "doradca zastępcy dyrektora wykonawczego", jest też członkiem komisji budżetu i transportu w banku, którego głównym zadaniem jest zwalczanie biedy na świecie.
Minister koordynator Mariusz Kamiński zaprzeczył, by rozmawiał z prezesem NBP w sprawie syna, a jego syn w rozmowie z TVN24 powiedział, że "ojciec, nie miał żadnego wpływu na wybraną przeze mnie drogę zawodową i w żaden sposób nie ułatwiał mi ani nie udzielał pomocy w zatrudnieniu mnie w Banku Światowym".
Natomiast rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, stwierdziła, że "dzieci polityków są młodymi, wykształconymi, znającymi języki ludźmi, którzy decydują o wyborze własnej drogi życiowej. Nie można dzieci polityków wywieźć na bezludną wyspę tylko dlatego, że polityk dotyka różnych obszarów".
Biuro prasowe NBP zaprzecza, by prezes banku Adam Glapiński rozmawiał z ministrem koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim na temat zgłoszenia kandydatury Kacpra Kamińskiego do Banku Światowego, a decyzję w tej sprawie podjął szwajcarski Dyrektor Wykonawczy. "To standardowa procedura rekrutacji - twierdzi biuro prasowe NBP w komunikacie".