To jeszcze nie klęska, ale już poważny cios. Trybunał Sprawiedliwości (TS) w Luksemburgu orzekł w środę, że wydana w 2009 r. decyzja o konieczności zapłacenia 1,06 mld euro kary przez Intel, amerykańskiego producenta procesorów, powinna być ponownie zbadana przez unijny Sąd, czyli sąd niższej instancji. Sąd w czerwcu 2014 roku w całości oddalił skargę Intela, po czym spółka poskarżyła się wyżej, czyli do TS, że Sąd nie wziął pod uwagę jej argumentów. I ten przyznał jej rację.
Wyrok nie oznacza jeszcze, że kara została anulowana. Ale treść orzeczenia sugeruje kierunek myślenia najwyższych rangą unijnych sędziów sprzeczny z tym prezentowanym przez Brukselę, która przez ostatnie lata stała się najsurowszym urzędem antymonopolowym świata. Często krytykowanym przez firmy technologiczne, a także przez część prawników specjalizujących się w prawie konkurencji.
Sprawa sięga 2009 r., a nawet lat wcześniejszych. Komisja Europejska uznała wtedy, że Intel w latach 2002–2007 nadużywał pozycji dominującej na rynku procesorów x86 poprzez stosowanie strategii mającej wykluczyć jego jedynego konkurenta AMD. Intel miał 70 proc. rynku i oferował rabaty czterem wiodącym producentom komputerów (Dell, Lenovo, HP i NEC), pod warunkiem że będą nabywać od niego wszystkie lub prawie wszystkie instalowane w komputerach procesory x86.
Spółka wypłacała także pewne kwoty dystrybutorowi sprzętu komputerowego Media-Saturn w zamian za to, że sprzedawał wyłącznie komputery z procesorami x86 Intela. Komisja uznała, że to niezgodne z prawem, i nałożyła rekordową w owych czasach karę 1,06 mld euro. Kluczowa była argumentacja KE, dla której samo oferowanie tego typu rabatów za wyłączność przez firmę mającą dominującą pozycję na rynku stanowi naruszenie zasad konkurencji. Tymczasem Intel w swoim odwołaniu argumentował, że KE powinna zbadać, czy te konkretne rabaty rzeczywiście ograniczały konkurencję.
Sąd w 2014 r. ten postulat odrzucił, ale teraz Trybunał Sprawiedliwości podzielił ten sposób rozumowania. I przekazał sprawę Sądowi do ponownego rozpoznania, aby „mógł zbadać zdolność spornych rabatów do ograniczenia konkurencji w świetle argumentów wysuniętych przez spółkę Intel". Odrzucił natomiast inną ważną część skargi Intela, który przekonywał, że KE nie ma właściwości terytorialnej do orzekania w sprawie polityki producenta z USA.