Tysiące taksówek blokowało w ostatnich dniach główne arterie hiszpańskich miast w ramach protestu przeciwko konkurentom, którzy ich zdaniem działają na podstawie mniej restrykcyjnych przepisów, nie pozwalającym im podjąć równej walki.
Rząd zgodził się przyjąć we wrześniu nowe przepisy, gwarantujące limity liczbowe licencji dla Ubera, Cabify i podobnym firmom w proporcji jedna licencja na 30 zezwoleń dla normalnych taksówek.
Czytaj także: Kierowca Ubera tylko z licencją
Takie rozwiązanie zostało przyjęte 26 czerwca przez władze Barcelony, ale Sąd Najwyższy Katalonii zawiesił je do 19 lipca uważając, że nie ma uprawnień do orzekania, czym wywołał falę strajków.
Jednocześnie rząd centralny przekazał władzom autonomicznych regionów uprawnienia do ustalania liczby wystawianych licencji dla pojazdów VTC Ubera i Cabify - czego również domagali się taksówkarze.