Polskie firmy płacą z największym opóźnieniem

Mamy najwyższy w Europie odsetek faktur płaconych z co najmniej 120-dniowym poślizgiem.

Aktualizacja: 01.06.2017 09:18 Publikacja: 31.05.2017 19:42

Polskie firmy płacą z największym opóźnieniem

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Zatory płatnicze to jeden z największych problemów polskiej gospodarki. Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że zaległości firm wobec kontrahentów i banków wynoszą już 19 mld zł.

Co więcej, opóźnienia w płatnościach narastają. Jak wynika z dorocznego badania wywiadowni Bisnode w Polsce w 2016 r. w terminie zapłaconych było 43,5 proc. faktur. To 0,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej, ale jednocześnie wzrosła liczba płatności opóźnionych najmocniej. Tych z mniej niż 30-dniowym poślizgiem jest 34 proc., ale problemem są duże opóźnienia.

Aż 12 proc. faktur zapłacono co najmniej 120 dni po terminie, 0,3 pkt proc. więcej niż w 2015 r. oraz ponad 4 pkt proc. więcej, niż w 2014 r. To wynik najgorszy w Europie, ale także na świecie robi wrażenie (np. w Indiach wskaźnik ten wynosi 14 proc.).

Bezkonkurencyjni Duńczycy i Niemcy

– Poza spółkami z Polski, najmniej rzetelnymi płatnikami w Europie są firmy z Portugalii, Rumunii i Bułgarii – wylicza Tomasz Starzyk, rzecznik Bisnode Polska. – Najlepszymi płatnikami są z kolei Duńczycy i Niemcy – dodaje. W tych krajach w terminie regulowane jest ponad 80 proc. faktur, a opóźnienia ponad 120-dniowe prawie nie występują.

– Dla przedsiębiorcy nieterminowe płatności stanowią jedną z największych barier prowadzenia biznesu – mówi Tomasz Wojak, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Ten problem może wywołać reakcję łańcuchową – przenoszenie nieterminowego rozliczania płatności z jednej firmy na drugą wywołuje niebezpieczne reperkusje dla całej gospodarki.

Z badania Kantar MillwardBrown wynika, że w przypadku niemal co drugiej firmy brak możliwości opłacania faktur w dłuższym terminie niż 30 dni spowodowałby spadek liczby kontrahentów. Z tego powodu mogliby stracić 24–28 proc. odbiorców.

BIG InfoMonitor i BIK podają, że firm ze zobowiązaniami opóźnionymi o 60 dni na kwotę co najmniej 500 zł było w ich bazach 183,2 tys.

Najgorzej sytuacja wyglądała w handlu hurtowym, górnictwie i transporcie.

– Problem opóźnionych płatności mimo dobrej koniunktury gospodarczej pogłębia się. W ciągu pierwszego kwartału wartość płatności pozakredytowych i kredytowych opóźnionych o 60 dni wzrosła o prawie 1,5 mld zł, a liczba firm, które mają zaległe zobowiązania zwiększyła się o 3 tys. – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Zamiast kredytu

Firmy opóźniają też płatności, ponieważ jest to dla nich najtańszy i najszybszy sposób na poprawienie finansów – nie muszą zwiększać kapitału obrotowego. W Polsce w 2016 r. tylko ok. 34 proc. transakcji B2B miało odroczony termin płatności, dzięki np. zastosowaniu kredytu kupieckiego. Wynik z tegorocznego badania to 28,9 proc.

– Polscy dostawcy dawali średnio termin 34 dni na zapłacenie faktury, o cztery dni więcej niż w 2016 r. – podaje spółka Atradius, oferująca ubezpieczenia transakcji. 23,9 proc. ankietowanych przez nią firm podało, że ze względu na opóźnienia w płatnościach od kontrahentów zmuszeni oni byli opóźnić regulację zobowiązań na rzecz swoich dostawców.

– Widać wzrost udziału faktur przeterminowanych, sięgający obecnie 40 proc. wszystkich transakcji, a część z nich jest wręcz zaliczana do nieściągalnych – mówi Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce. Według badań firmy, całkowity brak zapłaty dotyczy w Polsce ok. 1 proc. wszystkich faktur z ostatnich 12 miesięcy. Z tego samego badania wynika, że o sześć dni wydłużył się okres przekształcenia należności w gotówkę względem ubiegłorocznego wskaźnika i wynosi on obecnie aż 56 dni.

– Zjawisko to obrazuje najprawdopodobniej skutki uboczne ostatnich zmian w otoczeniu makroekonomicznym i prawnym biznesu – chodzi głównie o nowe prawo restrukturyzacyjne, odwrócony podatek VAT czy spadek inwestycji.

Opinia

Łukasz Czucharski | ekspert Pracodawców RP

Zatory płatnicze to jeden z głównych czynników ryzyka w działalności gospodarczej. Aby ograniczyć zjawisko, warto zastanowić się nad rozwiązaniami, pozwalającymi na stosunkowo szybkie sprawdzenie wiarygodności finansowej potencjalnego partnera biznesowego. Chodzi o to, żeby w łatwy sposób dowiedzieć się, czy przyszły kontrahent wywiązuje się z obowiązków, opłaca składki ZUS za pracowników. Jeśli podmiot ma znaczące zaległości w tych obszarach, to można założyć, że będzie miał również problem z terminowym zapłaceniem faktury. Zalecamy też ostrożność w kredytach kupieckich i zarezerwowanie tej formy wzajemnego rozliczania należności tylko dla zaufanych kontrahentów.

Zatory płatnicze to jeden z największych problemów polskiej gospodarki. Z danych BIG InfoMonitor oraz BIK wynika, że zaległości firm wobec kontrahentów i banków wynoszą już 19 mld zł.

Co więcej, opóźnienia w płatnościach narastają. Jak wynika z dorocznego badania wywiadowni Bisnode w Polsce w 2016 r. w terminie zapłaconych było 43,5 proc. faktur. To 0,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej, ale jednocześnie wzrosła liczba płatności opóźnionych najmocniej. Tych z mniej niż 30-dniowym poślizgiem jest 34 proc., ale problemem są duże opóźnienia.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce