Nadeszła odwilż w hotelach i pensjonatach

Rezerwacje na letnie miesiące ruszyły. Rośnie też popyt na wyjazdy weekendowe, integracyjne i konferencje.

Aktualizacja: 15.05.2020 10:45 Publikacja: 14.05.2020 21:00

Goście znów dzwonią do ośrodków wypoczynkowych na Mazurach

Goście znów dzwonią do ośrodków wypoczynkowych na Mazurach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Do recepcji i działów rezerwacji hoteli w atrakcyjnych miejscowościach na Pomorzu i na Mazurach trudno się dodzwonić. Chętni do spędzenia urlopu w Polsce szukają wolnych miejsc w szczycie wakacyjnego sezonu i pytają o gwarancje zwrotu wpłacanych zaliczek, na wypadek, gdyby „coś" znów miało się wydarzyć. W tej chwili ta gwarancja jest praktycznie we wszystkich placówkach. To nowość sezonu letniego 2020, a daje pewność, że pieniądze nie przepadną. I powód, dla którego rozmowy z działem rezerwacji trwają dłużej niż zazwyczaj.

Biznes też wraca

– Rezerwacji przybywa dosłownie z dnia na dzień. Czerwiec, lipiec, a nawet sierpień w naszym Domu Zdrojowym w Jastarni mamy już praktycznie sprzedane. Hotel Mikołajki na Ptasiej Wyspie ma w tej chwili gwarancję zapełnienia w 40 procentach – mówi Leszek Mięczkowski, prezes Grupy Dobry Hotel, do której należy 11 obiektów. – Kraj wyraźnie się ruszył, odczuwalna jest ta odwilż, ale to, co mnie cieszy, to wyraźnie rosnący ruch także w naszych obiektach miejskich – w Trójmieście, Krakowie, Wrocławiu i w Poznaniu. Wyraźnie także widać, że rośnie popyt na wyjazdy weekendowe – trzy dni w okresie długiego weekendu w okresie Bożego Ciała też mamy wyprzedane, a zaczęły się pojawiać również rezerwacje biznesowe. Polska rzeczywiście się odmraża. Szczerze powiem, że nigdy bym nie pomyślał, jak bardzo będę szczęśliwy – jak to było wczoraj – kiedy będę mógł powiedzieć zespołowi, że otwieramy także restauracje. Oczywiście w pełnym reżimie sanitarnym – dodaje. Prezes Dobrego Hotelu nie ukrywa jednak, że najbardziej ucieszyły go pierwsze rezerwacje na jesień – wrzesień i październik. – Wyraźnie widać, że korporacje chcą wracać do wyjazdów konferencyjnych i integracyjnych – mówi Leszek Mięczkowski.

Czytaj także:  Turyści w UE czekają na otwarcie granic 

– Największa zmiana w porównaniu ze stanem sprzed epidemii to struktura zapytań i rezerwacji – potwierdza Joanna Karpińska z biura prasowego platformy rezerwacyjnej Noclegi.pl. – Nie brakuje w nich tradycyjnie najpopularniejszych miejscowości, takich jak Zakopane, Karpacz, Wisła, Trójmiasto czy Kołobrzeg, ale zdecydowanie wzrosło zainteresowanie mniejszymi ośrodkami. Jest ruch w Lidzbarku Warmińskim, Krynicy-Zdrój, Kątach Rybackich czy Polańczyku. Szacujemy, że udział mniejszych miejscowości we wszystkich rezerwacjach to już prawie 40 proc. i jest on o 74 proc. większy niż przed rokiem. Powoli widać też zwyżki w dużych miastach: Warszawie, Krakowie, Wrocławiu – mówi.

Największy przyrost da się zauważyć w obiektach, które gwarantują dystans społeczny, czyli mają małą liczbę pokoi lub gwarantują odległość od innych turystów: domki letniskowe czy apartamenty – wynika z analizy Noclegi.pl. Tutaj udział rezerwacji wzrósł już o blisko 20 proc. w ujęciu rok do roku. Według tego samego źródła obiekty z największą liczbą pokoi zanotowały spadki w udziale nawet o 14 proc. Najwięcej tracą hostele – ponad 20 proc.

Z popytu na miejsca odosobnione korzystają przede wszystkim gospodarstwa agroturystyczne. – W ciągu kilku ostatnich dni liczba rezerwacji wzrosła nam kilkakrotnie. Wyraźnie ludzie szukają miejsc, gdzie nie będzie tłumów. Nasz ośrodek mieści się na 5 hektarach i naprawdę jeśli goście nie będą chcieli spotkać się z innymi, to się nie spotkają. Dla wielu osób to podstawowy warunek wypoczynku w dzisiejszych czasach. Nie prowadzimy także restauracji, więc nie ma problemu z utrzymywaniem dystansu społecznego – mówi Olga Korolec z ośrodka Wnukowo Domy nad Jeziorem w Szczechach Małych niedaleko Piszu. Są tam miejsca noclegowe dla 30 osób.

Zgodnie z zasadami

W hotelu Marina Mielno położonym między jeziorem Jamno a morzem nie ma już wolnych miejsc na przyjazdy lipcowe. – Ruszamy z przyjmowaniem gości od 18 maja, a na sierpień zostało nam jeszcze trochę wolnych pokojów. Kilka jest jeszcze dostępnych na długi weekend w okolicach Bożego Ciała – mówi Paulina Kudelska, szefowa rezerwacji Marina Mielno. – Oczywiście wszystko przygotowujemy zgodnie z obowiązującymi zasadami. Średnio na pokój nie może przypadać więcej niż dwie osoby. Więc jeśli przyjedzie rodzina z dwojgiem małych dzieci, które śpią na dostawce, to jeden pokój musi pozostać pusty. Do tego jeszcze jeden z naszych 38 pokojów musiał zostać wyznaczony na izolatkę. Na razie ozonujemy wszystkie pomieszczenia i przygotowujemy się także do uruchomienia kuchni. Oczywiście na życzenie będziemy podawać posiłki do pokojów, tak aby goście niczego się nie obawiali – dodaje.

Do recepcji i działów rezerwacji hoteli w atrakcyjnych miejscowościach na Pomorzu i na Mazurach trudno się dodzwonić. Chętni do spędzenia urlopu w Polsce szukają wolnych miejsc w szczycie wakacyjnego sezonu i pytają o gwarancje zwrotu wpłacanych zaliczek, na wypadek, gdyby „coś" znów miało się wydarzyć. W tej chwili ta gwarancja jest praktycznie we wszystkich placówkach. To nowość sezonu letniego 2020, a daje pewność, że pieniądze nie przepadną. I powód, dla którego rozmowy z działem rezerwacji trwają dłużej niż zazwyczaj.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły