Niemiecki nadzór przeciw szpiegującym lalkom

Niemiecki urząd ds. bezpieczeństwa uważa, że nowoczesna lalka Cayla narusza prywatność dzieci. Radzi rodzicom zniszczyć szpiegujące lalki – dodajmy – dostępne także w Polsce.

Publikacja: 20.02.2017 15:17

Niemiecki nadzór przeciw szpiegującym lalkom

Foto: AFP

Niemiecki urząd regulacyjny Bundesnetzagentur (BNetzA) opublikował pismo, w którym wyraża swoją opinię nt. interaktywnych zabawek i wycofał z obiegu jedną z nich.

– Urządzenia do nagrywania i transmisji ukryte w różnych przedmiotach mogą naruszać prywatność ich właścicieli. Jest to szczególnie istotne w przypadku zabawek dla dzieci. Lalka Cayla jest zabroniona w Niemczech – powiedział prezes BNetzA Jochen Homann.

Najważniejszą funkcją lalki jest jej połączenie z internetem. Dzięki niemu dziecko może zadawać jej pytania, zainstalowana aplikacja przetwarza dźwięk na tekst, szuka odpowiedzi w sieci i wypowiada ją na głos. Hasło reklamowe zabawki brzmi „it's amazing what she knows!" („to niesamowite, ile ona wie!").

Według Europejskiej Organizacji Konsumentów BEUC oraz amerykańskiego Electronic Privacy Information Center lalka wie jednak więcej niż powinna, jako że jej rzeczywiste możliwości są  jeszcze szersze. W grudniu 2016 r. europejskie i amerykańskie stowarzyszenia złożyły skargę na producentów takich interaktywnych zabawek jak Inteligentny Robot i-QUE, Hello Barbie i właśnie My Firend Cayla.

– Każdy może przejąć kontrolę nad tą zabawką, używając telefonu – uważa BEUC, powołując się na badania norweskiej Rady Konsumentów. – Wszystko, co mówi dziecko, przesyłane jest do położonej w USA firmy Nuance Communications, która specjalizuje się z rozpoznawaniu głosu. W aplikacji wbudowano także standardowe frazy, które pozwalają na stosowanie marketingu – napisano. M.in. Cayla mówi, że jej ulubionymi filmami są te od Disneya i chętnie je cytuje.

W Niemczech samo posiadanie podobnych urządzeń jest naruszeniem prawa. BNetzA oświadczył, że nie są planowane żadne działania administracyjne przeciw rodzicom, którzy nabyli szpiegujące lalki, powinni jednak zneutralizować ich działanie.

Producentem Cayli jest Genesis Toys. Można ją kupić także w Polsce za ok. 100 zł.

Niemiecki urząd regulacyjny Bundesnetzagentur (BNetzA) opublikował pismo, w którym wyraża swoją opinię nt. interaktywnych zabawek i wycofał z obiegu jedną z nich.

– Urządzenia do nagrywania i transmisji ukryte w różnych przedmiotach mogą naruszać prywatność ich właścicieli. Jest to szczególnie istotne w przypadku zabawek dla dzieci. Lalka Cayla jest zabroniona w Niemczech – powiedział prezes BNetzA Jochen Homann.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Koniec niemieckiego raju? Hiszpańskie wyspy mówią dość pijackim imprezom
Biznes
Biały Dom przyśpiesza pomoc dla Ukrainy. Nadciągają Patrioty, Bradley’e i Javelin’y
Biznes
Start zapisów do Poland Business Run
Biznes
Cybernetyczna wojna nęka firmy i instytucje
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kierunek zielone miasta. Inwestorzy szansą dla metropolii