Fuzja LVMH-Tiffany uratowana, za niższą cenę

Francuska grupa artykułów luksusowych LVMH zapłaci nieco mniej za amerykańską firmę jubilerską Tiffany, bo obie postanowiły zakończyć ostry spór i wycofały pozwy z sądu arbitrażowego stanu Delaware.

Aktualizacja: 30.10.2020 17:49 Publikacja: 30.10.2020 17:31

Fuzja LVMH-Tiffany uratowana, za niższą cenę

Foto: Bloomberg

Podczas rozmów ustalono nową cenę 131,50 dolarów za akcję Tiffany wobec 135 dolarów uzgodnionych wcześniej — poinformowały w komunikacie. To oznacza, że cena kupna zmaleje o 425 mln dolarów (ok. 3 proc.) z ustalonych o 16 mld do ok. 158 mld. Inne warunki fuzji pozostały bez zmiany, ogłoszone porozumienie „kończy wszystkie działania prawne LVMH i Tiffany w sądzie stanu Delaware”. Operacja mająca zgodę organów konkurencji powinna zostać sfinalizowana na początku 2021 r., zależnie od aprobaty udziałowców — dodała firma jubilerska. Zgodnie ze zmienioną umową Tiffany wypłaci 19 listopada zwykłą kwartalną dywidendę.

„Jesteśmy jak zawsze przekonani o wspaniałym potencjale marki Tiffany i wierzymy, że LVMH jest właściwym domem dla niej i jej pracowników podczas pasjonującego następnego etapu” — oświadczył w komunikacie francuski miliarder Bernard Arnault kierujący grupą LVMH. Zakup pozwoli francuskiej grupie wzmocnić własny, najmniej istotny dział zegarków i biżuterii, z markami Bulgari i Tag Heuer i rozwijać się w jednej z najbardziej dynamicznych dziedzin sektora luksusu zwiększając obecność w Stanach — uważa Reuter.

W świecie gigantycznych fuzji rabat 425 mln dolarów od sumy 16 mld wydaje się drobiazgiem. Ale Francuzi liczyli każdego centa chcąc zakończyć spór przez Atlantyk i zawrzeć nową umowę o nieco niższej cenie — wynika z wypowiedzi 5 rozmówców Reutera. Dla 71-letniego Bernarda Arnault nazywanego „wilkiem w kaszmirowym ubraniu” z racji agresywnej taktyki w interesach, samo uzyskanie rabatu było warte starań, nawet jeśli oznacza zaledwie 3 proc ceny. — Miał taką zasadę: frank jest dla niego frankiem. Nie przepłaca, bo jest Bernardem Arnault — stwierdził jeden z nich.

Fuzję uzgodniono przed pandemią, która zmusiła do zamykania salonów sprzedaży i ośrodków produkcji. LVMH tłumaczył we wrześniu, że nie mógł zakończyć umowy do 24 listopada z powodu pisma szefa dyplomacji Francji, aby odroczyć zakup, bo istnieje groźba nowych ceł w USA na wyroby z Francji. Według rządowych źródeł, pismo nie było wiążące, a minister ogłosił, że wynikało ze śledztwa przeprowadzonego przez tę grupę, wtedy Tiffany złożyła pozew w sądzie w Wilmington (Delaware) zarzucając Francuzom wykorzystanie pretekstu do odstąpienia od umowy.

W opinii wtajemniczonych, Arnaulta rozsierdziła decyzja Tiffany o wypłacie kwartalnej dywidendy 0,58 dolara w maju i sierpniu, w czasie gdy inne grupy segmentu premium zawiesiły albo ograniczyły takie wypłaty z powodu kryzysu sanitarnego. Wtedy uparł się, że nie wykona umowy na pierwotnych warunkach. — Wysokość rabatu jest śmieszna. ale trzeba na to spojrzeć z punktu widzenia Arnaulta. To rodzaj miliardera-centusia — stwierdził pewien bankier.

Wypłatę dywidendy, ok. 70 mln dolarów kwartalnie przewidywała pierwotna umowa, w interesie akcjonariuszy Tiffany. Zmiana warunków pozwala jej wypłacić kolejną w listopadzie, łącznie 280 mln dolarów rocznie, czyli mniej od pieniędzy, jakie Arnault zaoszczędził na przywróceniu Amerykanów do stołu rozmów. — Moim zdaniem, chciał pokazać, że nie lubi naciągania go dlatego, że jest miliarderem i płacenia za coś, czego on uważa, że nie powinien płacić, np. dywidend Tiffany — stwierdził analityk z banku Bernstein, Luca Solca.

Obecna ugoda oznacza hamulec dla rosnących kosztów prawnych, które mogłyby dojść do 50 mln dolarów dla każdej grupy, gdyby batalia w sądzie z Delaware przeszła pełną procedurę. — Znowu zapanowała miłość między obu grupami. Tiffany może sprzedawać brylanty przed świętami zamiast wydawać pieniądze na rozmowy z prawnikami — stwierdziła kolejna osoba znająca sytuację.

Podczas rozmów ustalono nową cenę 131,50 dolarów za akcję Tiffany wobec 135 dolarów uzgodnionych wcześniej — poinformowały w komunikacie. To oznacza, że cena kupna zmaleje o 425 mln dolarów (ok. 3 proc.) z ustalonych o 16 mld do ok. 158 mld. Inne warunki fuzji pozostały bez zmiany, ogłoszone porozumienie „kończy wszystkie działania prawne LVMH i Tiffany w sądzie stanu Delaware”. Operacja mająca zgodę organów konkurencji powinna zostać sfinalizowana na początku 2021 r., zależnie od aprobaty udziałowców — dodała firma jubilerska. Zgodnie ze zmienioną umową Tiffany wypłaci 19 listopada zwykłą kwartalną dywidendę.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje