Stany ogłosiły 9 maja nowe sankcje na Iran po wypowiedzeniu umowy z lipca 2015 o irańskim programie jądrowym, które zaczną obowiązywać po upływie 60-90 dni. Po wcześniejszym zniesieniu sankcji PSA wróciła do Iranu w 2016 r., podpisała umowy za 700 mln euro o spółkach j. v. z Iran Khodro i Saipa o produkcji i sprzedaży samochodów Peugeota i Citroena.

Francuska grupa osiągająca niecały procent obrotów w Iranie poinformowała, że „zaczęła zawieszać działalność tych spółek, aby dostosować się do 6 sierpnia do amerykańskiej ustawy. Grupa PSA z poparciem rządu francuskiego rozmawia z władzami amerykańskimi w sprawie wyłączenia jej z sankcji”. Wyjaśniła, że obecna sytuacja nie zmienia jej perspektyw strategicznych i finansowych.

Dziś mocno zaangażowała się jednak w rynku irańskim o dużym potencjale. W ubiegłym roku sprzedała tam 444 600 pojazdów, a do 2030 r. mogłaby dojść do 3 mln, sprzedając tam więcej niż we Francji.

Renault zawarł dwie umowy o produkcji łącznie 350 tys. samochodów rocznie w nowym zakładzie przez tamtejszą spółkę j. v. W 2017 r. sprzedał w Iranie 162 079 pojazdów, pod koniec planu „Drive the future” koło 2023 r. planował 250 tys. sztuk.

Od czasu podjęcia decyzji przez D. Trumpa trwa dyplomatyczny wyścig z czasem nad znalezieniem rozwiązania dla firm obecnych w Iranie przed przywróceniem amerykańskich sankcji. Również inne duże firmy francuskie, np. Total, starają się o uzyskanie w Waszyngtonie takiego wyłączenia, ale nie będzie to łatwe, bo przedstawiciele administracji twierdzą, że taki właśnie jest cel sankcji: zakazać współpracy z Iranem.