The Heart zajmuje się łączeniem małych firm z korporacjami.
- Przeszczepiamy młode serca do korporacji. Firmy, które działają od lat, staramy sięnakręcić, żeby tworzyły innowacje – mówił Sawin.
- Łączymy 3 światy, bo do tego dochodzą jeszcze inwestorzy. Budujemy pomosty między jednymi i drugimi, szukając wspólnych obszarów działania – dodał.
Przyznał, że coraz więcej dużych korporacji zaczyna strategicznie do tego podchodzić. - Szukają na zewnątrz wyzwań na które dzisiaj u siebie nie mają odpowiedzi. Wtedy pojawimy się my i pokazujemy rozwiązania, doprowadzając do współpracy – tłumaczył.
Gość zaznaczył, że zna przykłady wielkich firm, które zniknęły z rynku bo przyszły firmy garażowe, które dane rozwiązanie zrobiły szybciej, lepiej i sprawniej. - Często klientom pokazujemy w ilu obszarach nowe rozwiązania ich podgryzają. Firmy, które uświadamiają sobie, że muszą otworzyć się na otoczenie zewnętrzne przetrwają. Pozostali nie – prognozował.
Sawin podkreślił, że The Heart skupia się na dojrzałych startupach z rozwiązaniami gotowymi do skalowania. - Często wiedzą co chcą sprzedać i jakie to może dać korzyści. Wyzwaniem jest, żeby dobrze wejść w organizację i dobrze zrozumieć wszystkie zależności dużych firm, żeby właściwie produkt tam wprowadzić. Wcześniejsze etapy pozostawiamy akceleratorom i inkubatorom – mówił.
Przyznał, że jest kilka obszarów w których Polacy są mocni. - Jednym z nich jest obszar omnichannelu - Customer Intelligence, czyli analiza dużej liczby danych o użytkownikach pod kątem marketingu. Inaczej mówiąc zrozumienie zachowań klientów, naturalnych przyzwyczajeń i zbieranie dużej ilości danych, które zostawiamy w każdej minucie – tłumaczył.
- Drugi kierunek to drony i systemy monitoringu – wyliczał.
- Coraz ciekawsze rozwiązania widzimy też w dziedzinie zdrowia i telemedycyny – dodał.
Podkreślił, że wyznacznikiem tego, czy jest obecnie trwa tylko „moda na startupy”, czy jest to coś trwałego są udane wdrożenia.
- Skuteczne wdrożenia budują świadomość, że się da. Jeżeli będą to tylko spotkania, ale nic z tego nie wyjdzie to szybko cały zapał zgaśnie. Kluczowe jest, żeby oba światy odrobiły swoją lekcję. Korporacje muszą sobie uświadomić, że otwarcie na innowacje z zewnątrz to sprawa życia i śmierci. Jeżeli zbudują zbudują wewnętrzne procedury, żeby rozwiązania z zewnątrz przyjmować, a startupy nauczą się języka korporacji i skutecznie wprowadzać swoje produkty, to historię sukcesu pociągną następne i entuzjazm będzie podtrzymany. W przeciwnym razie to za chwilę wygaśnie i nasze największe talenty poszukają sobie kooperantów gdzie indziej – podsumował.