Dział bankowości inwestycyjnej zmniejszył w kwartale obroty o 5 proc. najwyraźniej po rewizjach z końca listopada przeprowadzonych w ramach śledztwa o pranie pieniędzy, co ostudziło klientów. Ogłoszone wyniki świadczą, że Deutsche Bank, który stał się tematem powracających spekulacji o fuzji z drugim w Niemczech Commerzbankiem, ma jeszcze wiele do zrobienia dla odzyskania trwałej rentowności.
W IV kwartale bank, podobnie jak wielu konkurentów, zanotował mniejszą aktywność działu obrotu papierami wartościowymi na skutek rozchwiania rynku pod koniec roku, zwłaszcza obrotu obligacjami, który zmalał o 23 proc. Strata kwartalna wyniosła 409 mln euro wobec spodziewanych 268 mln.
W całym roku pojawił się natomiast zysk netto 341 mln euro po stracie 735 mln w 2017 r. Współczynnik kapitału własnego CET 1 wyniósł w końcu grudnia 13,6 proc. W 2018 r., akcje banku straciły ponad połowę wartości po podejrzeniach o pranie pieniędzy, po obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej i nie zaliczeniu testu odporności, uzyskały nieco w styczniu.
- Nasz powrót do rentowności pokazuje, ze Deutsche jest na dobrej drodze. W 2019 r. zakładamy nie tylko zmniejszenie naszych kosztów, ale także nacelowane inwestycje. Chcemy zwiększyć rentowność w znacznym stopniu przez cały rok i później — oświadczył prezes Christian Sewing.
Powrót do strefy zysku jest zasługą nowego prezesa, który przejął stery w banku w kwietniu i przystąpił do restrukturyzacji. W informacji dla pracowników podał, że w ubiegłym roku bank zlikwidował ok. 6 tys. miejsc pracy. Plan zakłada redukcję ponad 7 tysięcy.