Nizinkiewicz: Prezydentowi należy się wsparcie

W sytuacji ataków propagandowych Putina na Polskę opozycja powinna okazać propaństwową postawę i stanąć przy Andrzeju Dudzie. Tego wymaga racja stanu.

Aktualizacja: 22.01.2020 20:16 Publikacja: 22.01.2020 19:22

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Czy Andrzej Duda powinien pojechać do Izraela w 75. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau? Obecność polskiej głowy państwa, z prawem wystąpienia w czasie uroczystości, wydawałaby się czymś oczywistym, nawet gdy za organizacją 5. Światowego Forum Holokaustu stoi rosyjski oligarcha. Ale prezydent nie jedzie i jest to decyzja zrozumiała.

Zespół niemieckich obozów koncentracyjnych Auschwitz-Birkenau znajduje się na polskich ziemiach i przeznaczony był do eksterminacji głównie Polaków. Polacy stanowią największą liczbę wśród odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. To, że podczas uroczystości głos zabiorą przedstawiciele Niemiec i Rosji, które to państwa napadły na Polskę, Francji i Wielkiej Brytanii, które nie pomogły nam we wrześniu 1939 r., oraz USA i Izraela, ale przemówić nie może prezydent Polski, jest po prostu historycznie i politycznie nieuczciwe.

Rosja jest potrzebna Izraelowi, a Izrael Rosji – ta obustronna kalkulacja jest coraz bardziej widoczna i niebezpieczna dla relacji Polski z USA. Stanom Zjednoczonym, jak wielu naszym sojusznikom, bardzo zależy na dobrych kontaktach z Izraelem. Ale dzisiaj Izrael składa Polskę w ofierze dobrych relacji z Putinem. Na to nie powinna zgodzić się Polska, ale również USA i inni nasi sojusznicy. Testem naszej pozycji na arenie międzynarodowej będzie reakcja sojuszników po uderzeniu Putina w Polskę.

Jeśli prezydent Rosji w trakcie obchodów zaatakuje propagandowo nasz kraj, za Polskę powinni przemówić nasi partnerzy. Jeśli występujący po Putinie nasi sojusznicy natychmiast nie zripostują i pozwolą wybrzmieć kłamliwej narracji, będzie to oznaką słabości polskiej dyplomacji.

Świat jest zniesmaczony putinowskim pisaniem historii od nowa, czemu wyraz dają również niektóre izraelskie media, wyrażając ubolewanie po tym, gdy Jerozolima zgodziła się zagrać, jak Rosja sobie zażyczyła. Bezwzględnie prawda jest po stronie Polski, w której jak przed laty powinny odbywać się główne uroczystości wyzwolenia Auschwitz, a międzynarodowa opinia nie powinna zapominać o pakcie Ribbentrop-Mołotow.

Część krajowych oponentów PiS twierdzi jednak, że polskie krzesło w Jerozolimie nie powinno być puste. Możliwe, że rodzima dyplomacja mogła zrobić więcej i wywrzeć presję na Izrael, żeby prezydent RP mógł zabrać głos podczas obchodów. Jednak nikt nie powinien się zgadzać na upokorzenia prezydenta Dudy przez Putina. Upokorzenie prezydenta RP to upokorzenie Polski.

„Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą" – w tych przypisanych Bismarckowi słowach jest wiele prawdy, o czym wie Putin. Im Polacy bardziej podzieleni, tym głośniej na Kremlu strzelają korki od szampana. Przed wyborami prezydenckimi politykom wydaje się, że każdy chwyt jest dozwolony, ale dzisiaj powinni szczególnie pamiętać, że nie każdy powinien być wykorzystany. Nie czas na krytykę naszego prezydenta. Są sprawy, które powinny być wyłączone spod partyjnych podziałów.

Polska klasa polityczna powinna stanąć u boku prezydenta RP i dla dobra Polski mówić jednym głosem, nie podkopując autorytetu państwa. Propaństwowość powinna wyprzeć partyjność. W chwilach takich jak ta wszyscy zdajemy egzamin z polskiej racji stanu.

Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe
Materiał Promocyjny
Tajniki oszczędnościowych obligacji skarbowych. Możliwości na różne potrzeby
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński izraelskiego ambasadora wyrzuca, czyli jak z rowerami na Placu Czerwonym
Publicystyka
Nizinkiewicz: Tusk przepowiada straszną przyszłość. Niestety, może mieć rację
Publicystyka
Flieger: Historia to nie prowokacja
Publicystyka
Kubin: Europejski Zielony Ład, czyli triumf idei nad politycznymi realiami