Reklama

Strzał z dubeltówki w raka piersi

Dwa znane leki w dwa tygodnie niszczą nowotwór.

Aktualizacja: 14.03.2016 21:51 Publikacja: 14.03.2016 17:15

Strzał z dubeltówki w raka piersi

Foto: 123 RF

Takich wyników nikt się nie spodziewał – terapia polegająca na połączeniu dwóch znanych wcześniej leków przeciw rakowi piersi dała u części pacjentek błyskawiczne i całkowite wyleczenie.

U niektórych pacjentek guzy piersi zniknęły po zaledwie 11 dniach. U dużej grupy innych zmniejszyły się do rozmiarów granicznych.

Lekarze przedstawiający rezultaty testów podczas European Breast Cancer Conference w Amsterdamie przyznawali, że celem badania było zupełnie coś innego, a wyjątkowe efekty terapii uzyskali „prawie przypadkiem".

Niezależnie od tego, na ile jest to efekt „przypadku", a na ile intuicji naukowców, wyniki mogą istotnie zmienić praktykę onkologiczną. – To przełomowe badanie, ponieważ pokazuje, że możemy zidentyfikować grupę pacjentek, u których po 11 dniach leczenia znikają zmiany nowotworowe – mówił prof. Nigel Bundred z Uniwersytetu w Manchesterze, przedstawiając efekty prac swojego zespołu. – To oznacza, że być może te kobiety nie będą potrzebowały dalszej chemoterapii. Jest to szansa na leczenie personalizowane, dopasowane do konkretnej pacjentki.

Chodzi o połączenie dwóch leków stosowanych przy nowotworach piersi z nadekspresją tzw. receptora HER2. Tego typu nowotwór występuje u ok. 10 proc. pacjentek z rakiem sutka. Na powierzchni guza znajdują się receptory ludzkiego czynnika wzrostu naskórka 2 (w skrócie HER2), które przewodzą sygnały do szybszego wzrostu. Substancje lecznicze blokują funkcjonowanie tych receptorów.

Reklama
Reklama

Jeden z leków to doskonale znana herceptyna (trastuzumab), opracowany przez Genentech i sprzedawany obecnie przez Roche lek onkologiczny. To jeden z najdroższych tego rodzaju specyfików na świecie (koszty terapii mogą sięgać 100 tys. dolarów rocznie). Drugi lek to lapatynib (występujący pod handlową nazwą Tyverb), opracowany przez firmę GlaxoSmithKline, a odkupiony później przez Novartis.

Działanie obu leków badano na grupie 257 kobiet poproszonych o współpracę między 2010 i 2015 rokiem. Jak wyjaśniał prof. Nigel Bundred, najpierw wybrano 130 pań z guzami o średnicy od 1 do 3 centymetrów. Podzielono je na trzy grupy – w jednej podawano trastuzumab, w drugiej lapatynib, a w trzeciej nic przez okres 11 dni od decyzji o operacji.

Ponieważ jednak w międzyczasie pojawiły się informacje o dobrych efektach podawania obu leków jednocześnie (mają zbliżony mechanizm działania), w 2013 roku kolejnych 127 pacjentek wciągnięto do programu, podając im albo samą herceptynę, albo kombinację obu leków.

Badacze zamierzali sprawdzić, w jaki sposób specyfiki te zmieniają wyniki leczenia, jeśli poda się je w krótkim okresie między diagnozą a operacją chirurgiczną. Gdzie tu miejsce na zaskoczenie? W niektórych przypadkach, gdy chirurg zabierał się do operacji, guza już nie było.

– Jesteśmy szczególnie zdumieni tymi wynikami, bo test został pomyślany jako bardzo krótkookresowy – przyznaje prof. Judith Bliss, współprowadząca badania z Cancer Research London w rozmowie z BBC. – Zwłaszcza kiedy się okazało, że pełna odpowiedź nastąpiła tak szybko. To intrygujące.

Dane ostatecznie zebrano i przeanalizowano w lutym 2016 roku. W grupie z koktajlem leków u 11 proc. pań zaobserwowano całkowite wyleczenie, a u kolejnych 17 proc. zmniejszenie się rozmiaru guzów do granicy 5 mm. W pozostałych grupach oraz wśród kobiet, które nie otrzymywały przez te 11 dni żadnych leków, nie odnotowano ani jednego przypadku wyleczenia ani samoistnego zmniejszenia guza.

Reklama
Reklama

Co najważniejsze, poprawa występowała również u kobiet w drugiej fazie choroby – gdy zmiany są widoczne również w węzłach chłonnych. – Większość wcześniejszych badań tego rodzaju koncentrowała się na wyleczeniu w okresie kilku miesięcy po zakończeniu terapii. A tu mamy rezultaty wskazujące na pełną odpowiedź po 11 dniach i to przy braku konwencjonalnej chemoterapii – podkreśla prof. Bliss.

Naukowcy akcentowali również, że to badanie (EPHOS-B, sponsorowane m.in. przez GlaxoSmithKline) jest jedynym, w którym testowano wyłącznie substancje działające na receptory HER2, a nie chemoterapeutyki.

Nowotwory z nadekspresją HER2 z reguły rosną szybciej i są bardziej agresywne niż pozostałe rodzaje raka piersi. Mają również tendencję do wznowy. – Oczywiście, że te wyniki wymagają potwierdzenia, ale ze względu na szybkość działania leków i znikanie guzów podejrzewam, że kilka kolejnych zespołów za chwilę przeprowadzi własne badania – uważa prof. Bliss.

Test pokaże, czy chemoterapia jest potrzebna

W niektórych przypadkach raka piersi podawanie chemoterapii może się okazać niepotrzebne. Lekarze mogą oszczędzić komfort życia pacjentek bez zwiększenia ryzyka śmierci. Tak przynajmniej wynika z prezentowanego w Amsterdamie badania Olega Gluza z Evangelisches Krankenhaus Bethesda w Mönchengladbach. Naukowcy wykonali testy 21 genów u 2600 pacjentek z nowotworami piersi. Każdej przyznali punkty od 0 do 100 – im więcej, tym rokowania poważniejsze. Tym, które miały najlepsze wyniki, zaproponowano rezygnację z chemoterapii i leczenie hormonalne. Po pięciu latach u tylko 6 proc. z nich zanotowano wznowę. Zdaniem Gluza to niewielkie ryzyko, które nie przeważa negatywnych efektów chemoterapii.

Zdrowie
Co z planami naprawczymi w zadłużonych szpitalach? „Mamy marazm”
Zdrowie
Janusz Cieszyński: Podniósłbym sobie składkę zdrowotną
Zdrowie
Śmierć po cesarce. Ministerstwo zapowiada kontrole oddziałów ginekologiczno-położniczych
Zdrowie
Janusz Cieszyński o finansowaniu ochrony zdrowia. Hamulec akcyzowy, przegląd składki zdrowotnej i rolnicy z Marszałkowskiej
Zdrowie
Poznański szpital zaprzecza informacjom o ograniczaniu dostępu do świadczeń. „To są fake newsy”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama