Balsam, Mono, Muza, Piekarnia, Vinyl – tu będzie ogniskowało się życie taneczne tego weekendu. Szykują się imprezy z funky disco w wykonaniu latynoskiego macho znad Sekwany, gorącymi rytmami jak w Copacabanie, aż po „Mash-Up” z miksami kilku hitów w jeden.

Jak ustalić mapę weekendu? Start w piątek w Mono wraz ze stuprocentowym samcem za konsoletą pozującym na latynoskiego macho, czyli z DJ Johnem Michaelem Ramirezem. Ramirez swe maniery, image i dowcip podpatrzył u amantów brazylijskich seriali, co zresztą nie przeszkadza mu grać disco, soul i funky. – To zjawisko na francuskiej scenie. Jeden z najbardziej niezwykłych wokalistów i performerów ostatnich lat – piszą o nim organizatorzy. – Tylko on jest w stanie pokazać, czym jest prawdziwa miłość – dodają organizatorzy. Z Mono kurs wyznaczamy do Piekarni na angielski break beat w wydaniu duetu Rhythm Code. Gwarantuję, że jeśli dobrze zmiksują swoje hity „Good Evil” czy „Sex People”, to w Pieksie zabawimy dość długo.

W sobotę dużo sobie obiecuję po Party Benie z San Francisco. Zaprezentuje on w Balsamie mash-up, czyli będzie łączył na żywo ze sobą kilka hitów tak, by powstał jeden utwór. Np. kawałki Faithless i Yaz ze Steve Miller Band albo The Police ze Snow Patrol. Party Ben prawdziwą perełkę stworzył, łącząc piosenki rewelacyjnej Amy Winehouse z soulowym kwartetem The Four Tops. Polecam. Z mokotowskiego Balsamu trasę obieramy do Śródmieścia, bo w Muzie zaplanowano wieczór „Przyjdź na plaże Copacabana!”. Będzie tu koncert Joao Nascimento e Banda, który gra największe przeboje karnawałowe oraz sety didżeja Eda Szynszyla, występ

As Belezas – grupy tanecznej tancerek samby. I na koniec jeśli będziemy mieć jeszcze siłę po tych latynoskich kawałkach, to niedaleko jest stąd do mety w Vinylu. Tu drum’n’bass w wykonaniu Anglika Aliksa Pereza. Jego muzyka jest elegancka, łączona z jazzem, jak np. w kawałku „Crooklyn”.