– Pod koniec 2005 roku wszystkie gazety obwieściły, że Dom Braci Jabłkowskich wrócił do prawowitych właścicieli, a my budynku jak nie mieliśmy, tak nie mamy – smutno mówi Jan Jabłkowski.
Sprawa ciągnie się od 1989 roku, kiedy to spadkobiercy przedwojennych właścicieli wznowili postępowanie o zwrot nieruchomości. Dom Towarowy Braci Jabłkowskich wzniesiony w 1914 r. został po wojnie odbudowany i znacjonalizowany. Mieścił się w nim m.in. sklep z artykułami dla dzieci, później dom obuwia.
Obiekt dostał w dzierżawę Związek Rzemiosła Polskiego. Prawomocny wyrok sądu, który nakazuje przekazanie kamienicy spadkobiercom rodziny Jabłkowskich, zapadł półtora roku temu.
– W styczniu wystąpiliśmy do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o przyznanie prawa użytkowania wieczystego tego terenu. Taka jest procedura przy zwrocie nieruchomości zabranych dekretem Bieruta – wyjaśnia Jan Jabłkowski. – Decyzji nie mamy do dzisiaj. Jesteśmy pełni obaw, że komuś zależy, by nam obiektu nie oddano.
W miejskim Biurze Nieruchomości, dowiedzieliśmy się, że jest to najtrudniejsza sprawa związana z dekretem Bieruta w Warszawie. I rok na jej analizę to wcale nie jest długo.