Urząd Dozoru Technicznego nie zgodził się na korzystanie z urządzeń na szczęśliwickim stoku. Podczas wizji lokalnej kontrolerzy stwierdzili znaczne zużycie głównej liny wyciągu. Zlecili wykonanie ekspertyzy, która ma odpowiedzieć na pytanie, czy do uruchomienia urządzeń niezbędna będzie jej wymiana.
– Od trzech lat wyciąg na stoku był tylko okazjonalnie używany. Nie wpłynęło to dobrze na jego stan. Istniało ryzyko, że dojdzie do awarii, w której mogliby ucierpieć ludzie – usłyszeliśmy w UDT.
Wymiana zużytej liny i konserwacja wyciągu może potrwać kilka tygodni. Tymczasem miasto planowało otwarcie stoku już 28 stycznia.
Kłopoty z uruchomieniem urządzeń najbardziej zmartwią dzieci. Bezpłatne korzystanie z wyciągu narciarskiego na górce szczęśliwickiej było bowiem największą atrakcją ubiegłorocznej akcji „Zima w mieście”. W tym roku miało być podobnie. Ferie w stolicy zaczynają się 11 lutego. Czy do tego czasu ratusz zdąży pokonać przeciwności?
– Szalenie zależy nam na uruchomieniu stoku w ferie i zrobię wszystko, aby tak się stało – zadeklarował wczoraj „Rzeczpospolitej” dyrektor biura sportu w ratuszu Wiesław Wilczyński.