Reklama

Pałac Saski bez wykonawcy

Miasto rozwiązało umowę na odbudowę Pałacu Saskiego z firmą Budimex-Dromex. Inwestycja wlokąca się od półtora roku utknęła na etapie przygotowań. Nowy harmonogram przewiduje, że budowa ruszy najwcześniej jesienią 2009 roku

Aktualizacja: 26.01.2008 02:36 Publikacja: 26.01.2008 02:35

Pałac Saski bez wykonawcy

Foto: Reprodukcja

– Uznaliśmy, że umowa na odbudowę pałacu nie może być dalej realizowana – poinformował w piątek dyrektor Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta Paweł Barański.

Odbudowę pałacu już od połowy lat 90. obiecują kolejne władze Warszawy. Pierwszą poważną próbę podjął prezydent Wojciech Kozak w 2002 r. Zorganizowany przez niego przetarg unieważnił jednak Lech Kaczyński. Zerwaną umowę wartą 200 mln zł, udało się podpisać dopiero w czerwcu 2006 r.

Prace miały zacząć się po roku i zakończyć w 2009 r., ale do tej pory nie ruszyły. Według urzędników inwestycję storpedowały odkopane ruiny piwnic pałacu Morsztyna z XVII w. Na dodatek w maju 2007 r. wojewódzki konserwator zabytków objął je ochroną.

Po wykonaniu projektu zagospodarowania piwnic okazało się, że pałacu nie da się odbudować na zabytkowych szczątkach fundamentów, więc inwestycja musi „wejść” na sąsiednie działki. Umowa z Budimeksem tego nie przewidywała. Inną przeszkodą jest to, że teren wokół wyznaczonego placu budowy nie należy do miasta, tylko do Skarbu Państwa.

– To sprawiło, że aby kontynuować roboty, musielibyśmy zmieniać przedmiot zamówienia, a na to nie pozwala nam prawo o zamówieniach publicznych – tłumaczy Barański.

Reklama
Reklama

Miasto będzie musiało teraz rozliczyć koszty dotychczasowych prac wykonanych przez Budimex, m.in. za wstępne projekty, zabezpieczenie placu budowy oraz za wstrzymanie prac od marca do września 2007 r. spowodowane wpisem piwnic do rejestru. O jaką kwotę chodzi, strony nie chciały rozmawiać. – Nie będziemy się boksować – zapewnia rzecznik Budimeksu Krzysztof Kozioł.

Ratusz nie wycofuje się z planów odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego. Na czwartkowej konferencji wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zarzekał się, że pałac zostanie odbudowany. Ale na piątkowe spotkanie z dziennikarzami, na którym poinformowano, że Saski został bez wykonawcy, już nie przyszedł.

Nowy harmonogram prac na pl. Piłsudskiego zakłada rozpisanie osobnych przetargów na projekt i wykonawcę, a koniec budowy – najwcześniej w 2011 r. Optymistyczny wariant przewiduje, że pierwszy przetarg wystartuje w marcu. Żeby tak się stało, stołeczny konserwator zabytków musi do tego czasu zaakceptować koncepcję zagospodarowania zabytkowych piwnic. Ewa Nekanda-Trepka ma już dokument, ale zleciła jeszcze ekspertyzę dotyczącą sposobu posadowienia nowej konstrukcji, tak aby nie zniszczyć zabytkowych piwnic.

Ratusz kontynuuje też przygotowania do odbudowy pałacu Brühla (po północnej stronie Pałacu Saskiego) i kamienic na ul. Królewskiej. SZRM ogłosił przetarg na prace archeologiczne w miejscu budów. Badania potrwają do końca roku. Obie inwestycje powstaną po 2012 r.

Pl. Piłsudskiego jak z lat 30. XX w.

Pierwotnie w miejscu Pałacu Saskiego stał dwór Morsztynów wzniesiony w XVII w. Na początku XVIII w. August II poddał go pierwszej przebudowie, których w późniejszych wiekach było jeszcze więcej. O tym, że władze stolicy odbudują Pałac Saski w kształcie z lat 30. XX w. – z kolumnadą umieszczoną pomiędzy skrzydłami pałacu – zadecydowano podczas prezydentury Wojciecha Kozaka. Obiekt w takiej formie został wysadzony przez Niemców po upadku powstania warszawskiego, w grudniu 1944 r. W dwudziestoleciu międzywojennym znajdował się w nim Sztab Generalny Wojska Polskiego. Po wojnie komunistyczne władze nie zdecydowały się na odbudowę pałacu. Odnowiono jedynie pozostałą po zniszczeniach środkową część, w której urządzono Grób Nieznanego Żołnierza.

– Uznaliśmy, że umowa na odbudowę pałacu nie może być dalej realizowana – poinformował w piątek dyrektor Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta Paweł Barański.

Odbudowę pałacu już od połowy lat 90. obiecują kolejne władze Warszawy. Pierwszą poważną próbę podjął prezydent Wojciech Kozak w 2002 r. Zorganizowany przez niego przetarg unieważnił jednak Lech Kaczyński. Zerwaną umowę wartą 200 mln zł, udało się podpisać dopiero w czerwcu 2006 r.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Reklama
Reklama