– Uznaliśmy, że umowa na odbudowę pałacu nie może być dalej realizowana – poinformował w piątek dyrektor Stołecznego Zarządu Rozbudowy Miasta Paweł Barański.
Odbudowę pałacu już od połowy lat 90. obiecują kolejne władze Warszawy. Pierwszą poważną próbę podjął prezydent Wojciech Kozak w 2002 r. Zorganizowany przez niego przetarg unieważnił jednak Lech Kaczyński. Zerwaną umowę wartą 200 mln zł, udało się podpisać dopiero w czerwcu 2006 r.
Prace miały zacząć się po roku i zakończyć w 2009 r., ale do tej pory nie ruszyły. Według urzędników inwestycję storpedowały odkopane ruiny piwnic pałacu Morsztyna z XVII w. Na dodatek w maju 2007 r. wojewódzki konserwator zabytków objął je ochroną.
Po wykonaniu projektu zagospodarowania piwnic okazało się, że pałacu nie da się odbudować na zabytkowych szczątkach fundamentów, więc inwestycja musi „wejść” na sąsiednie działki. Umowa z Budimeksem tego nie przewidywała. Inną przeszkodą jest to, że teren wokół wyznaczonego placu budowy nie należy do miasta, tylko do Skarbu Państwa.
– To sprawiło, że aby kontynuować roboty, musielibyśmy zmieniać przedmiot zamówienia, a na to nie pozwala nam prawo o zamówieniach publicznych – tłumaczy Barański.