Na scenie Teatru Polskiego w sobotę premiera „Zemsty” przygotowana przez Jarosława Kiliana. Zapowiada się spektakl wierny oryginalnemu przesłaniu autora sztuki. Zaskoczeniem będzie młoda obsada.
– „Zemsta”, jak pisze Jarosław Marek Rymkiewicz, dzieje się „w Polsce, czyli wszędzie”. Opowiada o naszych odwiecznych narodowych przywarach i zaletach. Z ironią, ale i ze zrozumieniem wytyka ludzkie słabości – mówi Jarosław Kilian. – To najwybitniejsze dzieło Fredry i, jak stwierdził Lechoń, „ogród polskości, jakiego poza „Panem Tadeuszem” nasza poezja się nie dochowała”. Dlatego ciągle chcemy opowiadać tę historię.
Spektakl w Polskim nawiązywać będzie do staropolskiej tradycji. Scenograf Adam Kilian ubrał aktorów w kontusze, dał im karabele i sumiaste wąsy. Zespół muzyczny, składem przypominający żydowską kapelę, zagra muzykę utrzymaną w klimacie epoki, a skomponowaną przez Grzegorza Turnaua. – Staramy się być wierni temu, co opowiada Fredro, chcemy tak jak on zastanowić się, ile pozostało w nas sarmatyzmu przodków i jak bardzo to dziedzictwo jest dla nas ważne – dodaje Jarosław Kilian.
Główne role powierzył młodym aktorom. Cześnika zagra Marcin Jędrzejewski, Rejenta – Tomasz Borkowski.
– To zasadnicza odmiana – mówi reżyser. – Chcemy uniknąć stereotypów mocium panie. Popatrzeć na to klasyczne dzieło oczami współczesnych, zachowując staropolski kostium.