Gdy w kwietniu (dwa miesiące przed wyborami do europarlamentu) w pożarze budynku socjalnego w Kamieniu Pomorskim zginęły 22 osoby, na miejsce tragedii udały się najwyższe osoby w państwie. Teraz na dotknięte powodzią tereny południowej Polski premier i prezydent wysłali urzędników.
Lech Kaczyński oddelegował do Ropczyc na Podkarpaciu wiceszefa swojej kancelarii Władysława Stasiaka.
– To były szef MSWiA i najlepsza osoba do oceny skutków powodzi – przekonuje w rozmowie z „Rz” Andrzej Duda z Kancelarii Prezydenta.
Donald Tusk wysłał do Kotliny Kłodzkiej wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetynę. – To on odpowiada za działania służb zwalczających zagrożenie i usuwanie skutków powodzi – tłumaczy „Rz” Paweł Graś, rzecznik rządu. A gdzie się podział premier? – Nie wiem, ja z nim weekendu nie spędzam – ucina Graś.
Wczoraj jednak Centrum Informacyjne Rządu podało, że premier Donald Tusk odwiedzi powodzian. Ma być w województwach podkarpackim, małopolskim i opolskim.