Ofensywa o kryptonimie „Mosztarak” jest największą tego typu operacją koalicji międzynarodowej od chwili wkroczenia do Afganistanu w 2001 roku.
W nocy z piątku na sobotę ok. 15 tys. żołnierzy – afgańskich, amerykańskich i z innych kontyngentów – rozpoczęło atak w rejonie Mardżeh, ostatniego bastionu talibów na południowym zachodzie kraju. Naprzeciw wojsk koalicji stanęło ok. 2 tys. talibów.
W sobotę wspierane przez 60 śmigłowców siły koalicyjne wtargnęły do Mardżeh, gdzie znalazły się pod intensywnym ostrzałem. Jeden z żołnierzy NATO, jego narodowości nie ujawniono, zginął od kul rebeliantów. Drugi żołnierz, Brytyjczyk, poniósł śmierć od wybuchu podczas patrolu w położonym na północ od Mardżeh okręgu Nad Ali.
W niedzielę wciąż trwały tam starcia. Talibowie ostrzelali helikoptery z broni automatycznej, a żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej w odpowiedzi wystrzelili cztery rakiety. Jedna z nich nie trafiła do celu, w skutek czego zginęło co najmniej 12 cywilów.
Zdaniem władz ofensywa rozwija się jednak zgodnie z założeniami. – Opanowaliśmy 11 kluczowych pozycji i opór rebeliantów został złamany – powiedział gubernator prowincji Helmand Gulab Mangal.