[b]Rz: To nie tak miało być, panie Tomku.[/b]
Tomasz Sikora: Faktycznie, nie przyjechałem tu po 18. miejsce, ale w sprincie karty rozdała pogoda i w dużej mierze ustawiła bieg pościgowy. Chciałem przesunąć się w nim do przodu, każde miejsce było ważne. W ostatnim wyścigu, ze startu wspólnego, wystąpi tylko 30 zawodników i trzeba cały czas liczyć punkty.
[b]Biegł pan szybko, ale trzy pudła na strzelnicy niepokoją. Pana też?[/b]
Najważniejsze, że wiem, dlaczego do nich doszło. To były moje błędy. Pierwsze strzelanie, choć wykonywałem je bardzo długo, nie było udane. W drugim, również w pozycji leżącej, zaryzykowałem i znów musiałem biec karną rundę. W obu przypadkach strzały poszły w górę. Trzecia seria była bezbłędna, w czwartej jeden z pocisków poszedł w lewo. W biegu na 20 km nie mogę sobie na takie błędy pozwolić, bo tam za każde pudło jest minuta kary.
[b]Z biegu jest pan zadowolony?[/b]