[b]Na placu Zbawiciela, w Alejach Jerozolimskich czy wzdłuż ulicy gen. Andersa coraz częściej pojawiają się całe stada mew. Skąd się wzięły w centrum miasta?[/b]
Andrzej Kruszewicz: To normalne zjawisko. Możemy obserwować je już od jakichś 20 lat, tyle że z roku na rok mew w centrum jest coraz więcej. Po prostu mają w mieście dogodne warunki do życia, żerują na wysypiskach śmieci i przy ujściach kolektorów ściekowych. Ptaki wabią także dokarmiający je ludzie.
[b]Czy powinniśmy więc dawać im jedzenie? [/b]
Powinniśmy, bo karmienie i obserwacja ptaków to bardzo przyjemne zajęcie. Trzeba tylko uważać, co im podajemy. Mew nie można karmić resztkami wędlin, żółtych serów czy spleśniałym chlebem. Warto podawać im za to ryby, chude mięso i białe pieczywo.
[b]A jak obecność mew może wpłynąć na inne gatunki?[/b]